Biskupi w USA zapewniają o solidarności z rodzinami zamordowanych. "Miłosierna miłość Chrystusa wzywa nas do solidarności z cierpiącymi i do jeszcze większej determinacji w obronie życia i godności każdego człowieka" - napisał w specjalnym oświadczeniu przewodniczący tamtejszego episkopatu.
Po tragicznych wydarzeniach w nocnym klubie dla gejów, w Orlando, gdzie zamachowiec zastrzelił 50 osób, przewodniczący konferencji episkopatu USA abp Joseph Kurtz wydał oświadczenie, w którym w imieniu amerykańskiego Kościoła zadeklarował solidarność z ofiarami i ich rodzinami, a także zapewnił o modlitwie w intencji zamordowanych. O modlitwie w intencji zastrzelonych zapewnił także na Twitterze biskup Orlando John Noonan. Modlitwę i współczucie zadeklarowali także biskup Lincoln - James Conley i Baltimore – William Lori.
USCCB President @ArchbishopKurtz Reacts to “Unspeakable Violence” in Orlando; Offers Prayers for the Victims pic.twitter.com/j6YoQkgELX
— US Catholic Bishops (@USCCB) 12 czerwca 2016
Mordercą z Orlando był Omar Mateen. Został zastrzelony przez policję. Był afgańskiego pochodzenia. Urodził się w Nowym Jorku, mieszkał na Florydzie. Nie figurował na żadnej liście osób podejrzewanych o terroryzm. Jego ojciec opowiedział mediom, że jest w szoku po tym, co się stało. Przyznał, że Omar wściekał się, gdy widział na ulicach Miami całujących się gejów, ale nie sądził, że w sercu jego syna „jest tyle nienawiści”. Przeprosił za to, co się stało. Była żona Mateena z kolei twierdzi, że mężczyzna był niezrównoważony. Bił ją często z błahych powodów – np za niezrobienie prania. Według medialnych doniesień, Omar Mateen miał prawo do posiadania broni. Kilka sztuk kupił tuż przed zamachem. To wywołało w USA falę krytyki przepisów pozwalających na posiadanie broni. Niektórzy komentatorzy domagają się także od Kościoła jasnego stanowiska w tej sprawie.
Więcej na temat strzelaniny:
jad /BBC/CNA