W "Wyborczej" biją na alarm: przez 500 + kobiety, zamiast budować swoją karierę na biedronkowej kasie za 1500 zł miesięcznie znów zostały zredukowane do roboty przy bachorach i garach.
08.06.2016 20:15 GOSC.PL
"Gazeta Wyborcza" zafundowała nam dziś tekst, w którym mentalni następcy plantatorów z Południa USA wylewają żale, gdyż tracą tanią siłę roboczą. A wszystko to w kontekście programu 500+.
Kobiety nie będą pracowały za 1,5 tys. zł, skoro tyle samo dostają na trójkę dzieci z rządowego programu, a mogą siedzieć w domu i nic nie robić. Rola kobiety znowu została spłaszczona do garów i pieluch.
Powyższy cytat to wypowiedź rozmówcy "Gazety Wyborczej", którego nazwiska z litości nie wspomnę. Zaznaczę jedynie, że autor tych słów jest dyrektorem w organizacji skupiającej pracodawców w pewnym regionie w Polsce. W tekście, z którego pochodzi powyższa perła możemy znaleźć więcej narzekania na 500+. Prócz pana dyrektora narzeka również pani plantatorka, która ma problem ze znalezieniem pracownic, pomimo tego, że płaci im oszałamiającą kwotę 1,50 za koszyczek truskawek!
Jak widać złoto leży na ulicy, tylko leniwe kobiety nie chcą po nie sięgnąć. Wolą NIC NIE ROBIĆ (czytaj zajmować się trójką dzieci) i trzepać tysiąc pinćset z państwowej kasy za tę labę, zamiast za takie same pieniądze rozwijać się na kasie lub magazynie hipermarketu. I to jest skandaliczne. To jest kolejny dowód na to, że rządowy program wsparcia rodzin to tani populizm, który realnie niszczy budżet. Budżet tych bogatych rzecz jasna. Bo teraz, żeby ściągnąć do pracy matkę trójki dzieci trzeba będzie jej zaoferować godną (o zgrozo - jak oni się tego boją!) płacę. Oburzają się zatem dyrektorzy biznesmeni tak samo jak oburzali się plantatorzy z południowych stanów Ameryki Północnej, gdy zniesiono niewolnictwo. Bo jak to tak zabierać im niewolników... ekhm... przepraszam, pracowników, oferując im pieniądze z budżetu? A tak pięknie było, miały trójkę czy czwórkę dzieci, to harowały za minimalną głodową i słowem nie piskły, bo bały się wylecieć z roboty. A teraz biorą tę budżetową kasę (z podatków nas wszystkich!) i odrzucają wielką cywilizacyjną szansę, jaką jest dla nich świetlana kariera za 1500 zł miesięcznie w magazynie. Wybierają cofnięcie się do mrocznej epoki garów i pieluch. Epoki nicnierobienia.
I dwie rzeczy w tej historii tylko umknęły uwadze naszej światłej i przedsiębiorczej elity: Pierwsza - że wychowywanie trójki, a nawet dwójki czy jednego dziecka, nie ma nic wspólnego z nic-nie-robieniem. A w ten sposób wychowywanie dzieci może nazwać tylko człowiek, który sam nigdy dziecka nie wychowywał. Gdyby nie fakt, że eksperymenty na dzieciach są nieetyczne, to powinno się autorowi tych słów dać na miesiąc choćby jedno dziecko do wychowania. Może zweryfikowałby swoją definicję "nic-nie-robienia". Druga rzecz - że nikt kobiet do rezygnacji z pracy i wracania do garów i pieluch nie zmusza. Jeśli to robią, to z własnego wyboru. I to niezbity dowód na to, że zajmowanie się domem i czas dla rodziny jest dla człowieka cenniejszy niż praca za niewolnicze utrzymanie. Bo jak inaczej nazwać zarobki na poziomie 1300 czy 1600 zł miesięcznie przy harowaniu jak wół? I może tutaj leży odpowiedź na kryzys na rynku zatrudnienia - pracownik oczekuje godnej pensji. Takiej, która nie tylko pozwoli mu przetrwać, ale też żyć. Gdyby zarobki pozwalały na godne życie, nikt nie potrzebowałby tych 500 zł., a nawet otrzymując wsparcie, nie rezygnowałby z przyzwoicie płatnej pracy.
Drodzy przedstawiciele elity oburzonej sukcesem programu 500+. Szanowni autorzy cytowanego na początku tekstu. Jeśli dziś dziwicie się, dlaczego nagle tracicie pracowników, jeśli przeraża was niesłabnąca popularność PiS w sondażach, to uświadomcie sobie, że przyczyną takiego stanu rzeczy nie jest 5 stów na dziecko, które płynie niektórym na konto. Przyczyną tego stanu rzeczy jest fakt, że przez lata okazywaliście pogardę tym, którzy byli od was zależni ekonomicznie. I niczego się nie nauczyliście, bo z opublikowanego w środę przez "Wyborczą" artykułu bije ta sama pogarda. 500+, niezależnie od wszystkich słabych stron tego programu, pozwolił setkom tysięcy ludzi doświadczyć czegoś innego niż pogarda i ekonomiczny wyzysk. I to wielu z was przeraża, bo doskonale wiecie, że człowiek, który raz doświadczy życia poza niewolą, nie pozwoli już więcej traktować się jak niewolnik.
Wojciech Teister