Współczesny człowiek boi się ciszy, bo ona każe zobaczyć siebie w prawdzie i demaskuje naszą wewnętrzną pustkę.
Znajoma pożaliła mi się, że jest za mało ciszy w polskich kościołach podczas Mszy Świętej. I nawet nie chodzi o to, że niektórzy organiści grają po prostu źle, co dla wrażliwych na muzykę jest dodatkową torturą, ale że jest za dużo organów. Tak jakby cisza była czymś krępującym i koniecznie trzeba ją wypełnić dźwiękiem. We Wprowadzeniu do Mszału rzymskiego nie brakuje odniesień do milczenia. Czytamy w nim m.in.: „Należy zachować w odpowiednim czasie pełne czci milczenie. (...) W akcie pokuty i po wezwaniu do modlitwy wierni skupiają się w sobie; po czytaniu lub homilii krótko rozważają to, co usłyszeli; po Komunii świętej zaś wychwalają Boga w sercu i modlą się do Niego. (...) Liturgię słowa należy sprawować tak, aby sprzyjała medytacji”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Dariusz Kowalczyk SJ