ME 2016 - Biało-czerwoni dziś ruszają do Francji

Urokliwa nadmorska miejscowość La Baule będzie od wtorku bazą polskich piłkarzy podczas Euro 2016. Idealna na wypoczynek i regenerację sił, ale chyba to jedno z ostatnich miejsc we Francji, gdzie można poczuć atmosferę turnieju.

Podczas poprzednich wielkich imprez, np. mistrzostw świata 2006 w Niemczech i Euro 2008 w Austrii (oraz Szwajcarii), biało-czerwoni mieszkali w niewielkich miejscowościach, które szczyciły się goszczeniem piłkarzy. Świadczyły o tym m.in. grzecznościowe napisy w języku polskim oraz liczne biało-czerwone flagi na placach i wzdłuż ulic. W 15-tysięcznym, położonym nad oceanem La Baule jest nieco podobnie, ale na mniejszą skalę. W jednym z punktów miasta można zobaczyć wielki napis "Bienvenue la Pologne". Zdarza się, choć rzadko, że przed wejściami do sklepów wiszą małe polskie flagi. Ta największa powiewa przed hotelem kadrowiczów - Barriere L'Hermitage.

La Baule to typowo nadmorska miejscowość z wąskimi uliczkami, pełna pensjonatów, hotelików, jachtów, kawiarenek i małych rond. Słynie z 12-kilometrowej plaży. Sielankowego obrazu dopełnia piękna pogoda. Niewiele znaków świadczy o tym, że w tym samym kraju rozpocznie się wkrótce wielki turniej.

Reprezentacja Polski ma przybyć tutaj po godzinie 13. Wyląduje w oddalonym o kilkanaście kilometrów Saint-Nazaire, następnie piłkarze wsiądą - po raz pierwszy podczas turnieju - do oficjalnego autokaru reprezentacji na Euro 2016. Z lotniska przyjadą do swojego hotelu, gdzie wszystko jest przygotowane na ich przybycie.

Przed hotelem czekają ochroniarze, rozlokowani przy dwóch bramach wjazdowych. Barriere L'Hermitage oferuje reprezentantom m.in. wspaniały widok na ocean, a formę piłkarską będą szlifować na położonym kilometr dalej boisku.

O tym, że jest to miejsce treningowe dla reprezentacji na Euro 2016, informuje szyld na bramie obiektu. Boisko jest odgrodzone od ulicy wysokim płotem. Tuż za obiektem znajduje się kanał wodny, na którym zacumowane są liczne łodzie. W La Baule pachnie oceanem, słońcem i wakacjami...

Ale tak właśnie miało być. Prezes PZPN Zbigniew Boniek wiele razy podkreślał, że ważne, aby kadrowicze mogli regenerować się w spokoju i z dala od presji związanej z mistrzostwami. W La Baule raczej jej nie poczują.

« 1 »