Czerwonoarmiści spalili żywcem ludzi, którzy schronili się przed nimi w kościele. Czy po ponad 70 latach szczątki ofiar zostaną godnie pochowane?
Rok 1945. Armia Czerwona zdobywa centrum Gdańska. Sowieccy żołnierze gwałcą, grabią i mordują zarówno niemieckich, jak i polskich mieszkańców miasta. Ponad sto osób – głównie kobiet, dzieci i starców – chowa się w kościele św. Józefa. Bezskutecznie. Barbarzyńcy za nic mają odwieczne i święte prawo azylu. Nadpalone szczątki pomordowanych cywili do dziś przechowywane są w podziemiach świątyni. – Chcielibyśmy je ekshumować, zidentyfikować i godnie pochować. Być może są rodziny, które nadal czekają na wiadomość o swoich bliskich – mówi o. Tomasz Ewertowski, rektor kościoła i ekonom tutejszego klasztoru oblatów. – Sami jednak nie możemy tego zrobić. Od kilku lat próbuję zainteresować tą sprawą różne instytucje. Dotychczas bezskutecznie...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jan Hlebowicz