"Pielęgniarki mają prawo do strajku, ale najważniejsze jest zdrowie pacjentów" - powiedziała premier.
"Będziemy prowadzili dialog, by doszło do porozumienia w CZD; pielęgniarki mają prawo do oczekiwań płacowych, ale najważniejsze jest zdrowie pacjentów" - powiedziała po wtorkowym spotkaniu z ministrem zdrowia premier Beata Szydło
Spotkanie miało związek z prowadzonym od tygodnia strajkiem pielęgniarek ze stołecznego Instytutu "Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka". Przed rozmową z premier minister Konstanty Radziwiłł był w CZD i prosił pielęgniarki, by wróciły do łóżek pacjentów.
Jak powiedziała dziennikarzom Beata Szydło, od początku protestu oczekiwała na jego szybkie zakończenie ze względu na dobro pacjentów. "Centrum Zdrowia Dziecka to jest miejsce szczególne, leczone są tam dzieci, ale przede wszystkim jest to miejsce nadziei dla wielu rodziców" - powiedziała.
Dodała, że pielęgniarki mają prawo do strajku i do wyrażania swoich opinii; zaznaczyła, że mają też one na względzie dobro małych pacjentów. "Teraz jest kwestia nawiązania dialogu i porozumienia się. I w tym kierunku będziemy prowadzili dialog - w celu zachęcania do tego, by porozumienie zostało podpisane" - powiedziała premier.
"Oczekiwania płacowe pań pielęgniarek są oczekiwaniami, do których mają prawo i które powinny być wypełnione - ale musi być przede wszystkim w tej chwili jasno postawiona deklaracja ze wszystkich stron, że najważniejsze jest zdrowie pacjentów, którzy potrzebują pomocy" - powiedziała szefowa rządu. Dodała, że wypracowanie rozwiązań, które wyjdą naprzeciw oczekiwaniom pracowników, zabezpieczą pacjentów i pozwolą na sprawne działanie systemu, wymaga czasu.
"My jesteśmy zobowiązani, by nakłonić obie strony sporu do tego, by ten dialog przyniósł pozytywne efekty, czyli żeby strajk został co najmniej zawieszony, żeby pielęgniarki rozpoczęły normalnie swoją pracę w szpitalu" - zaznaczyła Szydło.
Premier podkreśliła, że minister zdrowia już na początku sprawowania swojej funkcji podjął działania zmierzające do poprawy sytuacji CZD, które na początku roku otrzymało pomoc finansową (jest zadłużone na ponad 336 mln zł - PAP). Zobowiązała ministra zdrowia, by - tak jak do tej pory - resort monitorował sytuację w CZD. "Wierzę w to głęboko, że sytuacja zostanie uspokojona" - powiedziała.
Radziwiłł wyjaśniał, że rolą ministra zdrowia nie jest negocjowanie z zakładową organizacją związku zawodowego, ale wsparcie dla obu stron, żeby się dogadały. W tym kontekście mówił o zapewnieniu mediatorów, ciągłej obecności przedstawiciela resortu, ewentualną obecność kogoś z kierownictwa, by resort był gwarantem podczas ustalania warunków porozumienia.
Jak mówił, zaproponował pielęgniarkom, by rozmowy - jeżeli byłaby taka wola - toczyły się nie w szpitalu, ale na przykład w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog". Radziwiłł dodał, że apelował do strajkujących o zawieszenie protestu. W jego ocenie pielęgniarki przyjęły to ze zrozumieniem. "W tej chwili rozmawiają na temat dalszych losów protestu" - powiedział.
Przypomniał, że w Ministerstwie Zdrowia i w Agencji Oceny Technologii Medycznych toczą się prace nad wyceną świadczeń medycznych. "Myślę, że w ciągu kilku tygodni będziemy mogli pokazać, jak rosną do góry wyceny świadczeń, które wykonuje Centrum Zdrowia Dziecka, co jest kolejną dobrą wiadomością dla rozwoju tej placówki" - zapewnił Radziwiłł.
Szef resortu zdrowia mówił również o ewentualnej zmianie (obniżce) wyceny świadczeń kardiologicznych, zwłaszcza kardiologii inwazyjnej. Wyjaśniał, że ma to związek z tym, że w ostatnich latach koszty tych świadczeń znacznie się obniżyły. "Ale od razu chcę powiedzieć, że to jest dobra wiadomość także dla niektórych szpitali, szczególnie właśnie w zakresie procedur wysokospecjalistycznych w pediatrii" - zaznaczył.
Od tygodnia w stołecznym Instytucie "Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka" trwa strajk pielęgniarek, które odeszły od łóżek pacjentów, domagając się podwyżek i zwiększenia obsady kadrowej. Alarmują, że jest ich za mało, by zapewnić bezpieczeństwo i właściwą opiekę pacjentom. Podkreślają, że z powodu niskich zarobków CZD nie jest atrakcyjnym miejscem pracy dla pielęgniarek. W niedzielę wieczorem przerwano negocjacje strajkujących z dyrekcją.