Zmarł Andrzej Urbański. Wraz z odejściem Andrzeja Urbańskiego (na zdjęciu) zabraknie autorytetu w życiu publicznym, człowieka zasłużonego dla wolności Polski.
W ostatnich latach kilka razy odwiedziłem Andrzeja Urbańskiego w jego podwarszawskim domu. Pamiętam mnóstwo książek, czasopism i wielkie biurko, przy którym pracował. Śledził wydarzenia z różnych krajów i analizował je. Miał ciekawe, głębokie przemyślenia; z pewnością nie szły one w głównym nurcie poprawności politycznej. O sytuacji w Polsce po 25 latach od odzyskania wolności mówił, że panuje turbokapitalizm, którego konsekwencją jest wykluczenie: – Wszyscy pracują, aby garstka z tego korzystała. Zakres tego wykluczenia jest horrendalny. System skazuje ludzi na wykluczenie nie tylko finansowe, ale także w dostępie do awansu, zaszczytów, wykształcenia – podkreślał. Diagnozę tę postawił dwa lata przed zwycięstwem PiS, który wygrał m.in. dlatego, że ujął się za wykluczonymi. Gdy obecnie rząd PiS jest ze wszystkich stron atakowany, on podkreślał, że Jarosław Kaczyński ma rację, a jego działania służą powrotowi do normalności.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Bogumił Łoziński