Nie da się ukryć, że ilustracja na okładce tego numeru „Gościa” jest naiwna, dla niektórych może nawet kiczowata.
Na pewno prezentowany oleodruk nie jest też wielkim dziełem sztuki. Ale ma jedną zaletę – w prosty sposób próbuje pokazać świętość Eucharystii. Nie ukrywam, że coraz bardziej lubię te i podobne święte obrazki sprzed lat. Zresztą chyba nie ja jeden. Od wielu już lat trwa proces przywracania starym kościołom pierwotnego wyglądu. Na swoje miejsca wracają nastawy ołtarzowe i figury. Dzieje się to powoli, ale konsekwentnie. I co ważne, przez nikogo nie jest inspirowane. Nie ma odgórnego zalecenia. Jakby księża i wierni wyczuwali, że lepiej będą się czuli w kościele wypełnionym obrazami świętych. Wydaje mi się, że w tym procesie daje o sobie znać jakiś rodzaj tęsknoty za większą sakralnością przestrzeni kościelnej, za jej wyjątkowością. Za większym szacunkiem do tego, co święte. Ta tęsknota jest tym bardziej zrozumiała, że przestrzeń publiczna, choć w wielu miejscach pięknieje, to jednak nie ma w niej miejsca na nowe elementy religijne. No, może poza przydrożnymi krzyżami, stawianymi samowolnie przez bliskich ofiar wypadków drogowych, ale to już zupełnie inna historia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk