Przemówienie Jarosława Kaczyńskiego w Dniu Flagi RP miało duży oddźwięk publiczny, choć – jak to często bywa – omijający, a chwilami wprost wywracający istotę tego orędzia.
Opozycyjne komentarze, podważające wiarygodność bezwarunkowego poparcia prezesa Prawa i Sprawiedliwości dla udziału Polski w Unii Europejskiej, zupełnie ignorowały fakt, że Jarosław Kaczyński jest jednym z budowniczych obecnej Unii Europejskiej, i nie tylko jako szef rządu, który przyjął traktat lizboński, ale przede wszystkim jako szef opozycji, który zadecydował o jego ratyfikacji. Parlamentarne zatwierdzenie traktatu wymagało większości „konstytucyjnej” i zostało przeprowadzone tylko dlatego, że PiS tę ratyfikację poparł. Ale poparcie to dla władz Unii o wiele za mało. Kto popiera, na ogół uważa, że mógłby nie popierać, a władze Unii zadowala jedynie bezkrytyczny posłuch. Przeciwnikiem Unii jest nie ten, kto ją krytykuje, ale ten, kogo krytykuje Unia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marek Jurek