W obecności m.in. prezydenta Andrzeja Dudy, ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza i zastępcy sekretarza obrony USA Roberta Worka w Redzikowie (Pomorskie) rozpoczęła się uroczysta inauguracja budowy instalacji obrony przeciwrakietowej.
W uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod budowę bazy bierze też udział minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, który pełnił funkcję głównego negocjatora w rozmowach ze Stanami Zjednoczonymi na temat tarczy antyrakietowej. Stronę amerykańską reprezentuje także ambasador USA Paul Jones, dowódca Marynarki Wojennej USA w Europie admirał Mark Ferguson, dyrektor amerykańskiej Agencji Obrony Antyrakietowej wiceadm. James Syring oraz zastępca sekretarza stanu Frank Rose. Wśród gości jest też minister obrony Rumunii Mihnea Motoc.
Umiejscowiona w Redzikowie baza pocisków przechwytujących amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej ma chronić wojska USA i sojuszników z NATO przed pociskami balistycznymi wystrzelonymi z Bliskiego Wschodu. Znajdą się w niej wyrzutnia rakiet przechwytujących oraz radar śledzenia celów i kierowania ogniem. Baza ma być gotowa do działania w 2018 roku.
Inwestycja jest kolejnym etapem zainicjowanego w 2009 r. programu europejskiej części tarczy antyrakietowej (European Phased Adaptive Approach).
Baza w Redzikowie ma służyć do przechowywania i odpalania rakiet SM-3 Block IIA. Baterię tych samych pocisków w wersji lądowej (Aegis Asdhore) zainstalowano w Deveselu w Rumunii; jej gotowość operacyjną ogłoszono oficjalnie w czwartek. W skład systemu obrony przeciwrakietowej wchodzą także cztery okręty systemu Aegis bazujące w Hiszpanii i uzbrojone w pociski SM-3 w wersji morskiej oraz radar wykrywania i śledzenia pocisków balistycznych w Turcji. Poszczególne elementy są włączone w system dowodzenia i kontroli w amerykańskiej bazie w niemieckim Ramstein.
W ramach inwestycji w Redzikowie powstaną obiekty dla dowództwa i administracji bazy oraz liczącego ok. 300 osób personelu. Koszty budowy Amerykanie oszacowali na kwotę od kilkudziesięciu do 300 mln dolarów.
Bazy wchodzące w skład systemu obrony przeciwrakietowej NATO wywołują sprzeciw Rosji. W czwartek przewodniczący komisji obrony Dumy Państwowej Władimir Komojedow, cytowany przez rosyjską agencję Interfax, powiedział m.in., że bazy stanowią "bezpośrednie zagrożenie" dla rosyjskiego bezpieczeństwa. Moskwa zapowiedziała wzmocnienie swych zdolności militarnych. Przedstawiciele Polski, Rumunii i USA zapewniają, że system nie jest skierowany przeciw Rosji, a ma zapewnić ochronę przed ewentualnym atakiem z Bliskiego Wschodu.
Budowa bazy w Redzikowie budzi też sprzeciw części mieszkańców regionu słupskiego. W piątek, przed wjazdem na teren przyszłej bazy pikietowało ok. 70 osób. Miały one z sobą transparenty o treści m.in. "Nie dla tarczy antyrakietowej". W rozesłanym wcześniej mediom liście protestacyjnym przeciwnicy lokalizacji bazy w Redzikowie podkreślali, że przyniesie ona duże straty gospodarcze (głównie zabierając duży teren, który można by przeznaczyć na inne inwestycje). Wyrażali też obawę o wpływ na ludzi i środowisko urządzeń (zwłaszcza radaru), które będą używane w bazie.