"Skąd jesteś, Pani?" "Jestem z nieba" powiedziała Maryja trojgu pastuszkom, 99 lat temu w Fatimie.
"Na koniec zwycięży moje Niepokalane Serce" powiedziała Maryja dzieciom. "Rosja się nawróci, a cały świat zazna na jakiś czas pokoju". Na jakiś czas - a więc, wszystko zależy od nas. Jeśli się nawrócimy, pokój będzie trwały. Jeśli się nie nawrócimy, być może spotka nas coś gorszego od obu wielkich wojen razem wziętych? Tego nie wiemy. Wiemy, jednak, jak uratować świat przed zagładą. Maryja pokazała nam drogę - pokuta, modlitwa różańcowa i nabożeństwo pięciu pierwszych sobót, ku czci Jej Niepokalanego Serca.
Może wydawać się dziwnym, jak serce Maryi może ocalić przed wojną, zagładą, czymś tak potwornym i przerażającym. Właśnie okazuje się, że ta "banalna", prosta droga, jest drogą najskuteczniejszą. Nie siła, nie zbrojenie się, nie sojusze międzynarodowe, ale przytulenie się do Serca Matki. Ona niczego nie pragnie dla siebie, a wszystkiego pragnie dla Bożej chwały. Nawet nabożeństwo, które jest do Niej, jest tak naprawdę na chwałę Jezusa, bo to Jego przyjmujemy w komunii świętej wynagradzającej w pierwsze soboty.
Ktoś stwierdził, że obecnie wzrasta na świecie pobożność maryjna i być może jest to znakiem końca czasów, ale nie ma się czego bać. Przecież jak podaje orędzie fatimskie, na końcu zwycięży Niepokalane Serce Maryi. Przed końcem świata nie obronią nas zatem ani schrony przeciwatomowe, ani woda jodowana ani stosunki dyplomatyczne, ale różaniec i Matka Boska.
Jest jeszcze obietnica, którą Maryja zapowiedziała tym, którzy będą czcili Jej Niepokalane Serce przez pięć pierwszych sobót miesiąca: "Tym, którzy je przyjmą [to nabożeństwo], obiecuję zbawienie. Dusze te będą tak drogie Bogu, jak kwiaty, którymi ozdabiam Jego tron."
Najbliższa sobota miesiąca będzie 4 czerwca, ale ja już teraz, trzynastego dnia, na uczczenie Matki Bożej Różańcowej, zachęcam do modlitwy różańcowej ku chwale Najświętszej Panienki. I ku nawróceniu wszystkich tych, którzy jeszcze nie poznali Jej miłości.
Ludwika Kopytowska /fatima.pl