Cel opozycji jest konkretny i czytelny: chodzi o przedterminowe wybory i odzyskanie władzy.
A jednak nie chodzi o pieniądze, lecz o coś znacznie ważniejszego. Podobnie jak prawie 10 lat temu, gdy 7 października 2006 roku ulicami Warszawy maszerował Błękitny Marsz PO, chodzi o władzę, czyli – jak powiadają socjologowie – o zdolność wpływania na zachowania innych. Władza pozwala wpływać na bieg rzeczy w państwie, a dzięki przyjaznym mediom umożliwia skuteczne kształtowanie opinii wyborców. Nie ma nic nagannego w dążeniu do zdobycia i utrzymania władzy, po to istnieją i działają w demokratycznych państwach partie polityczne. Powiadamy, że politykom chodzi o pieniądze, a dokładniej o „dorwanie się do koryta”. Ośmielam się być odmiennego zdania. Pieniądze dają udział we władzy, ale władza polityczna nieporównanie bardziej poszerza dostęp do pieniędzy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Fedyszak-Radziejowska