Politycy PO przypomnieli projekt PiS konstytucji z 2010 r., który - ich zdaniem - ograniczał demokrację w Polsce. Według nich prace nad nową konstytucją mogą być powrotem do tamtej koncepcji. Będzie zupełnie nowy, szeroko konsultowany projekt - podkreśla PiS.
Czwartkowa konferencja prasowa PO miała związek z ostatnimi wypowiedziami prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i prezydenta Andrzeja Dudy o potrzebie podjęcia prac nad zmianą konstytucji RP.
Politycy Platformy zarzucili PiS chęć zniesienia w Polsce demokracji. "2 maja wszystko stało się jasne - po wystąpieniu prezesa Jarosława Kaczyńskiego chyba nikt nie ma wątpliwości, że demokracja jest tym systemem politycznym, ustrojem, który bardzo uwiera prezesa Kaczyńskiego, jest taką kulą u nogi prezesa Kaczyńskiego i dlatego należy ją jak najszybciej zmienić" - ocenił poseł Marcin Kierwiński.
Nawiązał przy tym do wtorkowych słów prezydenta Andrzeja Dudy, że ustawa zasadnicza z 1997 r. to "konstytucja czasu przejściowego". "Jeżeli demokracja jest okresem przejściowym, to pytanie co jest celem? Jeżeli demokracja jest okresem przejściowym, to pytanie czy Jarosław Kaczyński chciałby na stałe zmienić system polityczny w Polsce?" - pytał Kierwiński.
Według niego, o tym, że PiS chciałby zmienić w Polsce ustrój polityczny świadczy projekt nowej konstytucji autorstwa PiS z 2010 roku. "Jesteśmy przekonani o tym, że ten projekt z 2010 roku złej konstytucji wróci do obiegu, będzie tym projektem, nad którym będzie chciał pracować prezes Kaczyński i PiS" - zaznaczył Kierwiński.
Cezary Tomczyk (PO) przypomniał niektóre zapisy projektu PiS z 2010 roku. Jak mówił, w dokumencie tym PiS proponował m.in. zniesienie konstytucyjnych zasad apolityczności Sił Zbrojnych RP i cywilnej kontroli nad armią, a także ograniczenie niezależności sędziów i praw opozycji.
"Art. 94 projektu konstytucji: prezydent po objęciu władzy może rozwiązać Sejm bez podania jakiegokolwiek powodu. Będzie to wyłączne uprawnienie prezydenta, jego prerogatywa i według własnego widzimisię będzie mógł rozwiązać Sejm po objęciu urzędu. Czy to mało? Okazuje się, że nie, bo art. 106 projektu konstytucji mówi, że wszystkie projekty rządowe, które wpłyną do Sejmu, będą musiały mieć specjalne pozwolenie rządu, żeby opozycja mogła nad nimi pracować" - mówił Tomczyk.
Podkreślił przy tym, że projekt znosi tzw. kompromis aborcyjny, ponieważ przewiduje ochronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci. "W tym projekcie chodzi o jedno - o wzmocnienie władzy i o osłabienie obywatela" - ocenił poseł PO.
Zdaniem Mariusza Witczaka (PO), w projekcie PiS chodzi o to, by "nikt nigdy nie odebrał władzy" Prawu i Sprawiedliwości. "Rządy jednej partii to nie są standardy unijne. Jesteśmy przekonani, że pod pretekstem pisania nowej konstytucji Jarosław Kaczyński chce zrealizować swój sen o potędze w Polsce na lata, chce władzy dożywotniej dla PiS" - mówił Witczak.
Na konferencję polityków PO odpowiedzieli w czwartek posłowie PiS.
Maciej Małecki podkreślił, że PiS deklaruje współpracę w pracach nad nową konstytucją z wieloma środowiskami. "Mówimy o ankiecie konstytucyjnej, w której mogliby wypowiadać się wybitni prawnicy, konstytucjonaliści. Chcemy zaprosić do prac długofalowych różne środowiska. Nowa konstytucja nie będzie pisana przez samych polityków. To jest zupełnie nowy projekt" - powiedział.
"To jest najważniejsza w Polsce ustawa, fundament funkcjonowania państwa. Trzeba się wsłuchać w głos narodu. Trzeba wprowadzić ankiety, pytać konstytucjonalistów, różne grupy społeczne, instytucje społeczne. Na razie w pierwszym etapie będziemy prowadzili konsultacje wewnątrz, w gronie ekspertów. Ale będą także konsultacje zewnętrzne" - zaznaczył wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik (PiS).
Dodał, że PiS rozważa możliwość referendum konstytucyjnego. "Wydaje się, że mapa dojścia do nowej konstytucji jest dobra" - ocenił.
"Jak można czynić zarzut z tego, że chcemy sprawdzić, czy obecna konstytucja odpowiada woli narodu, czy rzeczywiście (...) nie powinna pojawić się nowa konstytucja na miarę nowoczesnego państwa funkcjonującego w XXI wieku" - zaznaczył.
O projekcie PiS nowej konstytucji z 2010 roku politycy PO dużo mówili podczas ubiegłorocznej kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi. Ówczesna rzeczniczka PiS Elżbieta Witek odpowiadała, że dokument jest nieaktualny.
W poniedziałek prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że zmiana konstytucji jest potrzebna, by "Polska stała się krajem bezpieczeństwa, wolności, sprawiedliwości i równości". "W przyszłym roku będzie 20 lat od uchwalenia konstytucji 1997 roku. Czy to nie dobry moment do podjęcia pracy nad nową ustawą zasadniczą? Sądzę, że to dobry moment" - podkreślił.
We wtorek prezydent Andrzej Duda wyraził pogląd, że należy się pochylić nad konstytucją z 1997 roku, dokonać wnikliwej jej oceny i przygotować rozwiązania. Ocenił, że ustawa zasadnicza z 1997 r. to "konstytucja czasu przejściowego". Zdaniem Dudy, w konstytucji powinny zostać wzmocnione zapisy dotyczące świadczeń emerytalnych, a państwo - zwrócić większą uwagę na gwarancje dla rodzin wychowujących dzieci, a szczególnie dzieci dotkniętych niepełnosprawnością.