Papież Franciszek uznał męczeństwo arcybiskupa miasta Durres w Albanii Vincenca Prennushiego i 37 katolickich wiernych, zamordowanych w latach komunistycznych rządów w tym kraju - ogłosił w środę Watykan. To oznacza, że zostaną wkrótce beatyfikowani.
Vincenc Prennushi, arcybiskup Durres, franciszkanin, nazywany był w swym mieście "Tomaszem Becketem z Albanii". W kraju, który przez komunistyczny reżim został uznany za pierwsze ateistyczne państwo na świecie, skazano go na 20 lat więzienia, gdzie zmarł w 1949 roku w wyniku tortur.
Za męczenników papież uznał także 37 jego towarzyszy, zabitych w latach 1945-1974 za to, że nie chcieli wyrzec się swej wiary.
We wrześniu 2014 roku Franciszek odwiedził Albanię, gdzie - jak się przypomina - wysłuchał relacji księży i zakonnic, którzy byli przez lata więzieni, osadzani w obozach pracy przymusowej i torturowani. Mówił podczas tej wizyty: "Albania to kraj męczenników".
"Iluż chrześcijan nie uległo pogróżkom, lecz podążało obraną drogą" - powiedział papież w czasie mszy w Tiranie.
Tamtejszy Kościół przypomniał Franciszkowi o albańskich męczennikach, wywieszając na trasie jego przejazdu przez stolicę ich wielkie portrety. Uznano to za apel do papieża o ich jak najszybszą beatyfikację.
Podczas spotkania z duchowieństwem Franciszek wyznał wtedy, że dopiero w czasie przygotowań do tej podróży przeczytał historię prześladowań religijnych w Albanii.
"Było to dla mnie zaskoczenie. Nie wiedziałem, że wasz naród tyle cierpiał. Dziś po drodze z lotniska widziałem wszystkie te zdjęcia męczenników. Widać, że ten naród pamięta o swych męczennikach, którzy tyle wycierpieli" - podkreślił wtedy.
Wśród zaaprobowanych przez Franciszka dekretów jest także uznanie heroiczności cnót polskiego franciszkanina konwentualnego ojca Wenantego Katarzyńca (1889-1921), współpracownika świętego Maksymiliana Kolbego. Był on spowiednikiem, kaznodzieją, wychowawcą. Radio Watykańskie przypomniało, że ojciec Kolbe był przekonany o świętości młodego zakonnika i zabiegał o wydanie jego biografii.
sw/ mc/