Trybunał Konstytucyjny jest gwarancją pierwszeństwa prawa przed siłą - powiedział w środę jego prezes Andrzej Rzepliński. Z kolei prezydent Andrzej Duda napisał do sędziów TK, że jego orzeczenia nie mogą zastępować ustaw. W sporze o TK partie pozostają na swoich stanowiskach.
Na zgromadzeniu ogólnym sędziów Trybunału Rzepliński przedstawił informację o istotnych problemach wynikających z działalności i orzecznictwa Trybunału w 2015 r. "Jesteśmy w szczególnym momencie i czasie dla historii TK i jego działalności" - ocenił. Prezes TK zaznaczył, że "bardzo brak za stołem sędziowskim" Romana Hausera, Andrzeja Jakubeckiego i Krzysztofa Ślebzaka, wybranych na sędziów przez Sejm poprzedniej kadencji, ale niezaprzysiężonych przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Zdaniem Rzeplińskiego postępowanie ws. objęcia przez nich funkcji powinno niezwłocznie zakończyć się odebraniem od nich ślubowania przez prezydenta. To oraz niezwłoczne opublikowanie wyroku z 9 marca, w którym TK orzekł o niekonstytucyjności nowelizacji ustawy o Trybunale autorstwa PiS, jest według Rzeplińskiego "punktem startu".
"Trudno mówić o kompromisie. Jesteśmy stawiani przed faktami dokonanymi. Trybunał nie może zawierać kompromisów co do treści swoich orzeczeń i kierunków orzecznictwa. To jest w ogóle poza sferą kompromisu" - powiedział Rzepliński na konferencji prasowej po zgromadzeniu.
"Warunkiem zachowania zasady nadrzędności konstytucji jest istnienie efektywnego, niezależnego i odrębnego od władzy ustawodawczej i wykonawczej Trybunału Konstytucyjnego, gwarantującego, by prawo miało pierwszeństwo przed siłą, oraz chroniącego ludzi przed dyktaturą większości" - podkreślił prezes TK we wcześniejszym wystąpieniu.
Prezydent Andrzej Duda w krótkim liście odczytanym przez minister z jego kancelarii Annę Surówkę-Pasek napisał, że "kontrola konstytucyjności powinna opierać się na wzorcach jasnych i czytelnych, wynikających z tekstu samej konstytucji", z czym wiąże się "oczekiwanie powściągliwości, gdy treść konstytucji może być przedmiotem różnych interpretacji". Podkreślił, że "orzecznictwo konstytucyjne nie może bowiem zastępować ustawodawcy, pozbawiając go tym samym jego wyłącznej i niezbywalnej funkcji".
"Jedną z gwarancji niezależności jest powierzony Sejmowi indywidualny wybór sędziów TK. Zasada ta stanowi bezpośrednie następstwo zasady sprawowania władzy przez Naród, poprzez swoich przedstawicieli, zasady będącej podstawą ustroju RP" - wskazał prezydent.
Poseł Michał Wójcik (PiS) powiedział, że cieszy się z deklaracji Rzeplińskiego, że TK nie stoi ponad Sejmem, Senatem i prezydentem oraz że jest prymat prawa. "Jeśli jest prymat prawa, to wszyscy krytycy PiS powinni zrozumieć, że zgodnie z prawem nie można publikować czegoś, co nie jest tak naprawdę wyrokiem" - powiedział. Jak ocenił, dziś fundamentalny spór w Polsce polega na tym, czy 9 marca Trybunał wydał wyrok, czy było to jedynie jego stanowisko.
Zdaniem rzecznika klubu Kukiz'15 Jakuba Kuleszy wystąpienie prezesa TK pokazało, że wychodzi on z roli niezależnego arbitra, ostro wypowiada się w tematach politycznych oraz opowiada się po jednej ze stron konfliktu wokół TK.
Politycy PO, Nowoczesnej i PSL skrytykowali brak na zgromadzeniu ogólnym sędziów TK prezydenta Dudy, ministrów rządu Beaty Szydło i najwyższych przedstawicieli Sejmu. Zdaniem wiceszefa klubu PO Andrzeja Halickiego "tego rodzaju demonstracyjna nieobecność jest widocznym wyrazem złej woli tych polityków, którzy jednocześnie tak wiele mówią o kompromisie, chęci dialogu i wypracowania pozytywnego scenariusza dla dalszego funkcjonowania TK".
Również wiceprzewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer oceniła, że przez nieobecność w TK PiS pokazuje, że nie szanuje Trybunału i dalej prowadzi do obniżania jego rangi. Według rzecznika klubu PSL Jakuba Stefaniaka brak polityków PiS w TK to kolejny przejaw buty.
Prezes Sądu Najwyższego Tadeusz Ereciński powiedział w TK, że jego wyroki obowiązują, nawet jeśli nie zostały urzędowo opublikowane, decyduje samo ogłoszenie wyroku. "Nawet formalnie nieuchylony - ze względu na brak opublikowania wyroku - przepis ustawy może nie być stosowany, jeżeli zgodnie z orzeczeniem TK został pozbawiony domniemania konstytucyjności" - powiedział Ereciński.
Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar powiedział, że niezakłócone funkcjonowanie TK ma zasadnicze znaczenie dla praworządności oraz dla "ochrony obywateli przed państwem". "Rolą TK jest przeciwstawianie się dyktaturze większości" - dodał.
W zgromadzeniu ogólnym wzięło udział 10 z 12 sędziów orzekających w TK. Z powodu choroby zabrakło Julii Przyłębskiej i Piotra Pszczółkowskiego wybranych na sędziów TK przez obecny Sejm. Obecni byli natomiast sędziowie TK wybrani przez Sejm w grudniu, niedopuszczani do orzekania przez prezesa TK, oraz osoby wybrane na sędziów TK w październiku 2015 r., a niezaprzysiężone przez prezydenta; siedzieli jednak w innym miejscu niż sędziowie orzekający.