Czyli co wmówił Ewie szatan, by zerwała owoc.
20.04.2016 11:32 GOSC.PL
Pół żartem, pół serio czasami mam wrażenie, że szatan, by skusić Ewę do zerwania owocu, wmówił jej, że jest brzydka, i jak zerwie owoc, to będzie wiedziała, jak zrobić make-up. I ta biedna Ewa uwierzyła, że będzie ładniejsza, jak się pomaluje. Dziwne, że Adamowi nie kazała się malować.
Nie mam zamiaru nokautować makijażu, ale czy słyszycie, co mówią nam reklamy? Musisz mieć taką maskarę, musisz mieć ten puder, ten podkład, takie cienie. Koniecznie idź do kosmetyczki, niech cię zrobi na „bóstwo”, bo inaczej to się schowaj i nie pokazuj światu. Już krem ci nie wystarczy. Nie możesz wyglądać na 40, 50, 60. Musisz wyglądać na maksymalnie 30, i to bez „+”. Bo starość tudzież dojrzałość jest passé.
Szczerze mam tego dosyć. Bo najgorsze w tym wszystkim jest to, że zaczynamy zabijać w nastolatkach i kobietach poczucie ich własnej wartości. Czują się gorsze. Nieatrakcyjne. Małe dziewczynki cieszą się po prostu sobą i jeśli inni w nich nie zabiją poczucia własnej wartości, to one wiedzą, że są piękne. To jest oczywiste jak to, że świeci słońce. I nie potrzebują makijażu, by to sobie udowadniać.
Poza tym zostałyśmy stworzone na obraz i podobieństwo Boga, który jest w nas zakochany do szaleństwa. „Piękna jesteś przyjaciółko moja” - mówi do serca każdej z nas. A tu przyłazi szatan i mówi nam coś zupełnie innego: „Będziesz piękna, jak nałożysz tonę makijażu. Bogu trochę nie wyszło, to się poprawi”.
Ciągle podkreślam, że nie bojkotuję makijażu. Tylko chcę zwrócić uwagę na to, że patrząc w lustro, tak rzadko akceptujemy siebie. Która z nas jest odważna i chodzi po mieście bez make-upu? Która jest świadoma, że jest piękna, bo się uśmiecha, bo założy sukienkę, bo jest po prostu sobą? Do której z nas dociera, że oczy są tak cudnie stworzone, że nie trzeba ich dodatkowo malować? Czy zdajemy sobie sprawę z tego, ile odcieni kryje niebieski, zielony, szary, brązowy itd.? Jak pięknie zmieniają się w słońcu?
Wiem, że to nie jest łatwe. Ja też muszę walczyć, by nie ulec gadkom tego na dole. Sama długo musiałam przepracowywać to, że makijaż jest okay, ale ja bez niego wcale nie jestem brzydsza. Ba, czuję się kobieco!
Zanim nałożymy makijaż, najpierw dostrzeżmy siebie - prawdziwe. Uśmiechnij się do siebie i pozwól, by Bóg do Ciebie przemówił: „Piękna jesteś (wstaw swoje imię) przyjaciółko moja”.
Najpierw musimy pokochać siebie, by móc dzielić się miłością z innymi. Jeśli nie pokochamy siebie, nie będziemy potrafiły kochać w pełni drugiego. Tak mówi przecież przykazanie: „Kochaj bliźniego swego jak siebie samego”. Więc do dzieła!
Małgorzata Gajos