Jeśli Polska Grupa Górnicza nie ma być atrapą, która za chwilę podzieli los bankrutującej Kompanii Węglowej, musi zostać zbudowana na innych zasadach.
Problemy Kompanii nie ograniczają się jedynie do niskich cen węgla. Audyt w 11 kopalniach tworzących ją, przeprowadzony przez zespół senatora Adama Gawędy (PiS), ujawnił, jak dramatycznie źle ta spółka była zarządzona przez ostatnie lata. Nietrafione inwestycje, niegospodarność, przerosty zatrudnienia, zlecanie robót podmiotom zewnętrznym, często z pominięciem ustawy o zamówieniach publicznych, to niektóre z nieprawidłowości wskazanych w dokumencie. Kto za to odpowiada? Przede wszystkim politycy Platformy Obywatelskiej, którzy przez 8 lat nie robili nic, aby uzdrowić sytuację w górnictwie, ograniczając się do kupowania spokoju społecznego. Gdy ceny węgla spadły, górnictwo znalazło się na skraju bankructwa. Wtedy okazało się, że nikt wcześniej nie pomyślał o stworzeniu planu modernizacji, dającego perspektywę całej branży oraz zachowanie miejsc pracy. Kolejne wymiany prezesów tylko pogłębiały chaos i utrwalały patologie. Sytuacja zmieniła się po ostatnich wyborach. Kierownictwo Ministerstwa Energii przygotowało projekt przekształcenia Kompanii Węglowej w Polską Grupę Górniczą (PGG), zakładając, że takie działanie będzie miało sens jedynie, gdy środki zainwestowane w jej tworzenie (mówi się o blisko 2 mld zł) nie zostaną przejedzone, ale pozwolą na stworzenie silnej grupy kapitałowej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski