Jeśli szydzimy z czegoś, co dla kogoś jest wartością, czynimy świat gorszym, a dobry człowiek powinien sprawiać, że świat staje się lepszy.
Polskie społeczeństwo znalazło się w bardzo niebezpiecznym momencie. Spory polityczne i kulturowe weszły w ostrą fazę. Podzieliliśmy się na dwa „plemiona”, które już ze sobą nie rozmawiają, ale nawzajem się zwalczają. Różnią nas nie tylko poglądy polityczne, ale także stosunek do innych spornych spraw: okoliczności odzyskania wolności, katastrofy smoleńskiej czy kwestii etycznych, np. związanych z ochroną życia. W społeczeństwie pluralistycznym spory są sprawą naturalną. Prawo do różnej oceny rzeczywistości jest jednym z fundamentów wolności, którą obie strony uznają za niekwestionowaną wartość. Problem w tym, że przestajemy się różnić, a zaczynamy nienawidzić. Polska została owładnięta duchem manicheizmu, w którym świat dzieli się na dwa obozy. Zwolennicy obu uważają siebie za samo dobro, a drugą stronę za samo zło. W tak opisywanej rzeczywistości jest miejsce tylko dla jednego obozu, drugi trzeba zniszczyć, odmawiać mu prawa do istnienia, do moralnych racji. Nawołując do demonstracji przed domem Jarosława Kaczyńskiego, polityk PO Stefan Niesiołowski zachęcał: – Być może to się skończy spaleniem tej siedziby, tak jak palono komitety PZPR, tak być może zapłonie komitet PiS-u. Natomiast po wypadku prezydenta Andrzeja Dudy w internecie znalazły się komentarze wyrażające nieskrywany żal, że prezydent uniknął śmierci: „Niestety, nic mu się nie stało”, „Szkoda, cholera, byłoby fajnie”. Druga strona nazywa uczestników manifestacji KOD-u komunistami i złodziejami. Jarosław Kaczyński twierdzi, że opozycja ma gen zdrady, bo skarży się na PiS w instytucjach unijnych: – Ten nawyk donoszenia na Polskę za granicą. W Polsce jest taka fatalna tradycja zdrady narodowej. I to jest właśnie nawiązywanie do tego. To jest w genach niektórych ludzi, tego najgorszego sortu Polaków. Poseł Krystyna Pawłowicz zachęca do manifestacji poparcia dla PiS i pisze na Facebooku: „Polska na nas liczy i oczekuje nas. Zobaczymy, kogo jest więcej, Polaków czy jej zdrajców”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Bogumił Łoziński