Wolontariusze podczas ŚDM będą blisko Pana Boga. I nic już w ich życiu nie będzie takie samo.
Tak mówi Kasia Kucik, która odpowiada za wolontariat ŚDM. Dlaczego właśnie ona? – Na pewno były osoby lepiej do tego przygotowane, bardziej doświadczone. Jest to więc i dar od Pana Boga, i zadanie, które uczy zaufania do Niego. Bo jeszcze dwa lata temu na pewno bym się tego nie podjęła. Nie byłoby mnie tutaj także, gdybym zdawała sobie wtedy sprawę, na co się porywam – mówi wprost. Ale dziś nie wyobraża sobie innego życia. Taki wolontariat uzależnia. Setka e-maili i kolejka spraw czekających na rozstrzygnięcie nie przeraża. – Wystarczy, że widzę w oczach ludzi pracujących dla ŚDM energię, zapał, entuzjazm. To się natychmiast udziela – zapewnia. I nie jest to urzędowy marketing.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Legutko