Biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Mt 26,24
Dramat Judasza nie polegał na tym, że stał się mimowolną ofiarą wyroków Bożej Opatrzności. Owszem, Bóg w swej mądrości wiedział o każdej mającej nastąpić decyzji Judasza wraz z jej konsekwencjami, podobnie jak zna konsekwencje wszystkich naszych czynów. Zna, ale ich nie sprawia. Boża wszechwiedza nie oznacza bowiem ślepego przeznaczenia; przeciwnie, jest szansą dla naszej wolności. Dzięki niej Bóg może nieustannie, na każdej z naszych dróg, proponować nam Siebie jako wciąż aktualną „ofertę” miłości. Judasz do końca zachował swą wolność i do końca mógł do Boga powrócić – nawet w chwili, gdy ogarnięty rozpaczą postanowił targnąć się na własne życie. Bolesne „biada” wypowiedziane przez Jezusa to nie wyrok, ale skarga miłości odrzuconej, która choć jest wszechmocna, nie może nas ocalić bez nas samych. Judasz nie wykorzystał swej szansy. Obyśmy nie powielali jego błędu. Skoro można zdradzić Mistrza, zanurzając z Nim rękę w misie, można także odrzucić Jego miłość, nosząc Go w sercu bez wiary.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Aleksander Bańka