Na sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii. J 12,1
On – Judasz – wyrachowany, interesowny. Przygląda się działalności Jezusa z rezerwą, poszukując możliwości osiągnięcia dla siebie zysku. Taka postawa popchnie go do zdrady, a ostatecznie do decyzji o samobójstwie. Judasz nie był w stanie zrozumieć uczynku Marii Magdaleny. Przecież jej działanie, pozbawione logiki, było w jego oczach rozrzutnością. A może po prostu stało się wyrzutem jego sumienia? Ona – Maria Magdalena – doświadczona przez grzech, poniewierana, przywrócona życiu przez Jego miłosierdzie, przepełniona miłością. Taka miłość nie pyta o cenę, o korzyść. Potrafi pchnąć do racjonalnie niemożliwych działań, nakłonić do gestów niepojętych dla ludzi żyjących obok, a tej miłości pozbawionych. Maria nie miała wątpliwości, co powinna uczynić. Już jutro, już jutro pomyślę o biednych, już jutro odparła, nie dzisiaj, największym z biedaków jest moja Miłość, a już są ostatnie jej dni, ból, łzy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Elżbieta Grodzka-Łopuszyńska