Pan Bóg, jeśli ma być Bogiem, powinien być żywy, nieskończenie doskonały, niezmierzony, wszechobecny, wszechwiedzący, niezmienny, wieczny, transcendentny, czyli absolutnie przekraczający stworzenie, niewidzialny.
I takiego Boga pokazuje cała Biblia. Jednocześnie pokazuje Go jako świętego, miłosiernego, wolnego, dobrego, opiekuńczego w stosunku do stworzeń, sprawiedliwego, prawdomównego i wiernego. Takiego Pana Boga przybliża Stary Testament, a za nim także Nowy. Choć tutaj dokonuje się coś, co swoiście przebudowuje tamten obraz. Ludzie ducha Starego Testamentu nie mogli sobie wyobrazić tego, by taki Pan Bóg mógł stać się człowiekiem, a jeśli nawet by się nim stał, by poniósł cały człowieczy los łącznie z cierpieniem i śmiercią. Jeśli Izraelici doby Starego Testamentu czekali na Mesjasza, to nie wydaje się, by widzieli w Nim wcielonego Boga. Tymczasem uczniowie Pana Jezusa, którzy byli świadkami Jego ziemskiej działalności, ale też i Jego zbawczego dzieła, stanęli wobec pytania: Kim był nasz Mistrz, za którym poszliśmy? „Jezus jest Panem” – brzmiała pierwsza odpowiedź. Panem to znaczy Bogiem. W Nim spełniły się mesjańskie zapowiedzi starotestamentalnych proroków, a wśród nich także to: „Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mej twarzy przed zniewagami i opluciem”. Niełatwo było to zrozumieć i przyjąć, bo przecież Bóg, który cierpi, jakoś przeczy wszystkim podanym wyżej przymiotom. Pomocą, podpowiedzią i zrozumieniem, jak pokonać tę sprzeczność, jest zmartwychwstanie. Wcielony Bóg w Jezusie Chrystusie przyjął na siebie z miłości człowieczy los, łącznie z cierpieniem i śmiercią, ale że był Bogiem, pokonał je, wstając z grobu. I tak, sumując wszystkie przymioty Pana Boga i łącząc je z Jego wcieleniem i zbawczym dziełem zakończonym zmartwychwstaniem, ostateczną tego definicję dał św. Jan w swoim liście, noszącym w kanonie Nowego Testamentu tytuł Pierwszy List św. Jana Apostoła: „Bóg jest miłością”. Pan Bóg, który stwarza z miłości, z miłości staje się człowiekiem, cierpi, umiera, ale zmartwychwstaje dla naszego zbawienia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Zbigniew Niemirski