Mam nadzieję, że posiedzenie Komisji Weneckiej, która na sesji w marcu ma przyjąć opinię ws. Polski, będzie merytoryczne, a nie polityczne - powiedziała w czwartek premier Beata Szydło.
Premier wyraziła nadzieję, że Komisja Wenecka na posiedzeniu będzie się odnosiła do swojego raportu i uwag rządu w sposób merytoryczny, a nie polityczny. "Tylko to jest warunkiem tego, żeby opinia, która zostanie wydana przez Komisję Wenecką, była rzeczywiście opinią, która odnosi się do meritum problemu prawnego, jakim jest w tej chwili kwestia zmian w TK" - powiedziała.
"Mam nadzieję, że będzie to posiedzenie merytoryczne, a nie polityczne" - dodała.
"Posiedzenie Komisji Weneckiej jest 11 i 12 marca i to jest data, która jest terminem, do którego się odnoszę" - powiedziała Szydło, pytana, co będzie, jak Komisja Wenecka nie zgodzi się na odłożenie o kwartał opinii nt. Polski, o co zabiega MSZ.
Premier oceniła, że źle się stało, iż projekt opinii został upubliczniony i wyciekł do mediów zanim został przesłany do polskiego rządu. Szydło uważa, że podważyło to wiarygodność Komisji Weneckiej.
Szydło powiedziała, że z ministrem spraw zagranicznych w ostatnich dniach rozmawia bardzo często. "Rozmawiamy o posiedzeniu Komisji Weneckiej, przygotowujemy nasze uwagi, które do projektu opinii będziemy przedkładać" - zaznaczyła.
W opinii premier Szydło to opozycja przeniosła dyskusję o Polsce za granicę. Pytana, czy zaproszenie Komisji Weneckiej do Polski to był błąd, odparła, że sam Witold Waszczykowski powiedział, że być może stało się to za wcześnie.
W ocenie Szydło to opozycja "zaczęła wykorzystywać instytucje europejskie do tego, aby tam przenosić dyskusje o Polsce". "To nie są dobre działania; to są bardzo złe działania" - podkreśliła.
"Gdybyśmy funkcjonowali w normalnym otoczeniu politycznym, i dyskusja na arenie międzynarodowej była dyskusją niepolityczną, nieukierunkowaną na osiągnięcie pewnego efektu politycznego, ale była rzeczywiście dyskusją merytoryczną, to ja nie widzę podstaw, ażeby (...) Komisja Europejska, Parlament Europejski czy inne instytucje europejskie, czy również Komisja Wenecka miały się w tej chwili zajmować sprawami Polski. W Polsce nie są łamane żadne zasady demokratycznego państwa prawa" - mówiła.
"Jeżeli ktoś próbuje doszukiwać się tylko i wyłącznie kontekstów politycznych, no to ta dyskusja się toczy" - dodała. Powtórzyła, że dziś najważniejszą sprawą jest, by doprowadzić do tego, że ostateczna opinia Komisji Weneckiej była "rzetelna i merytoryczna". "Dziś dla mnie jest to najważniejsza sprawa" - oświadczyła premier.