Przetarg na dwa małe samoloty pasażerskie do przewozu osób na najwyższych stanowiskach w państwie został unieważniony - poinformował w piątek wiceszef MON Bartosz Kownacki. Zamiast niego mają być równoległe postępowania na samoloty małe i średnie oraz czarter dużych.
"Zdecydowaliśmy się, że pójdziemy od nowa, drogą równoległego, nie w jednym przetargu, ogłoszenia przetargów na samoloty małe i średnie, i jeżeli by się udało, to także na otwartą obsadę samolotów dużych, typu Dreamliner" - powiedział w piątek dziennikarzom Kownacki, który w MON odpowiada za zakupy uzbrojenia i sprzętu wojskowego.
"Nie chcielibyśmy dopuścić do sytuacji, w której kupimy w tym roku nawet dwa małe samoloty, które będą de facto niemożliwe do wykorzystania przy poważniejszych delegacjach, i przez najbliższe kilkanaście lat znowu w Polsce nikt nie podejmie żadnej decyzji w tym zakresie. To trzeba raz na zawsze przeciąć" - wyjaśnił.
Przetargi mają zostać jeszcze w tym roku ogłoszone i - według Kownackiego - najlepiej także rozstrzygnięte. Dłużej mają potrwać dostawy i szkolenie lotników. Operatorem maszyn małych i średnich ma być wojsko.
"To jest trudna decyzja, bo oczywiście tabloidy są od razu zainteresowane wyglądem, ceną i komu się je kupuje. My je będziemy kupowali już dla drugiego rządu Prawa i Sprawiedliwości, który będzie utworzony po 2019 r., nie dla siebie" - powiedział wiceszef MON.
Kownacki opowiedział się za zakupem nowych maszyn małej i średniej wielkości (dotychczasowy przetarg dopuszczał samoloty używane).
W planach MON jest też zawarcie otwartej umowy na czarter dużych samolotów tak, by trzy-cztery razy w roku większe delegacje mogłyby polecieć np. Pekinu lub Waszyngtonu. "To jest kwestia czarteru - najprawdopodobniej z LOT-u - po prostu dużego samolotu" - powiedział Kownacki.
Jego zdaniem małe samoloty nie mają latać za Atlantyk, lecz po Europie, więc nie muszą mieć dużego zasięgu. Natomiast maszyny średniej wielkości - jak mówił wiceminister w styczniu - powinny mieć zasięg "zdecydowanie transatlantycki".
Niedługo przed zmianą rządu MON poinformowało, że dotychczasowe postępowanie na zakup małych samolotów dla VIP-ów zostało wstrzymane na prośbę Kancelarii Prezydenta. W ostatnich tygodniach MON zastanawiało czy je kontynuować.
W styczniu Kownacki podkreślał, że delegacje zagraniczne są zazwyczaj dużo większe niż osiem osób. Właśnie dla sytuacji, gdy liczba pasażerów zostanie ograniczona do ośmiu, MON ustanowiło w postępowaniu na małe samoloty wymóg zasięgu pozwalającego na lot na drugą stronę Atlantyku. Bez tego warunku samoloty mają zabierać na pokład 12-14 pasażerów (jak argumentowało przed wyborami MON, tyle osób liczy wiele delegacji) i dysponować zasięgiem nie mniejszym niż 5 tys. kilometrów.
W negocjacjach uczestniczyło pięć firm: trzej producenci - Gulfstream, Dassault i Bombardier - oraz dwie firmy handlowe - Megmar Logistics & Consulting i The Jet Business International Corporation. Wstępne oferty dotyczą zarówno samolotów fabrycznie nowych, jak i używanych, z niewielkim nalotem.
Procedura nabycia małych samolotów dla VIP-ów rozpoczęła się po tym, jak w maju 2015 r. poprzedni rząd przyjął informację MON w tej sprawie. W 2013 i 2014 r. MON próbowało już wyczarterować dwa małe samoloty do przewozu najważniejszych osób w państwie. Pierwszy przetarg został unieważniony, bo uznano, że jedyna oferta jest za droga. Drugi nie wyłonił zwycięzcy, bo do konkursu stanęły dwie firmy, a w postępowaniu wymagano udziału co najmniej trzech.
Dwa samoloty średniej wielkości, Embraer 175, MON czarteruje od PLL LOT, umowa w tej sprawie wygaśnie w 2017 r. Poprzednie kierownictwo MON zapowiadało, że postępowanie na zakup dwóch samolotów tej klasy może ruszyć pod koniec 2015 r.
Po katastrofie smoleńskiej w 2010 r. i rozformowaniu pułku specjalnego, który przewoził VIP-y, w gestii wojska pozostaje transport osób na najwyższych stanowiskach w państwie śmigłowcami. Należą one do 1. Bazy Lotnictwa Transportowego, utworzonej w miejsce 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. Transport na większe odległości odbywa się dwoma samolotami czarterowanymi od PLL LOT. Tam, gdzie niemożliwe jest użycie transportu cywilnego - np. w rejonie działań wojennych, wojsko przewozi oficjalne delegacje swoimi samolotami transportowymi.