PO chce, by w piątek Sejm przyjął uchwałę ws. poszanowania osiągnięć 26 lat polskiej wolności oraz tradycji opozycji demokratycznej i związkowej. Projekt Platformy ma związek z ujawnieniem przez IPN materiałów dot. TW Bolka, którym w latach 70. miał być Lech Wałęsa.
"W ostatnich dniach jesteśmy świadkami niebywałego zamieszania wywołanego przez udostępnienie przez IPN materiałów Służby Bezpieczeństwa, niezweryfikowanych, nieocenionych przez historyków. Jesteśmy świadkami dyskusji nieuporządkowanej, w której pada wiele bardzo mocnych tez, niepopartych rzetelnymi dowodami" - powiedział na czwartkowej konferencji prasowej rzecznik PO Jan Grabiec.
Jak dodał, pierwszą ofiarą tej dyskusji, "publicznego linczu" jest b. prezydent Lech Wałęsa. "Ofiarą tego linczu staje się też spuścizna Solidarności - wielkiego społecznego ruchu, który jest wielkim bogactwem narodowym Polaków i również ofiara tego linczu pada spuścizna wolnej, niepodległej III Rzeczpospolitej, tych 26 lat budowania suwerenności Polski" - zaznaczył Grabiec.
Dlatego też klub PO przygotował projekt uchwały, w której Sejm miałby zaapelować o to, by debata nt. ujawnionych w tym tygodniu przez IPN nowych materiałów dotyczących Wałęsy odbywała się "z poszanowaniem wielkiej spuścizny ruchu Solidarności i dorobku III RP".
B. działacz Solidarności, poseł PO Jerzy Borowczak podkreślił, że do 1992 roku nikt "nie podważał Lecha Wałęsy jako przywódcy, działacza opozycji". "Zaczęło się dopiero, kiedy został prezydentem, kiedy zostały ujawnione tzw. teczki Antoniego Macierewicza" - dodał polityk Platformy. Zwrócił uwagę, że przeszłość Lecha Wałęsy badał m.in. sąd lustracyjny, i otrzymał on status osoby pokrzywdzonej przez SB. "Dzisiaj, po tej grze teczkami generała Kiszczaka, instytucje państwowe, które powinny być za obywatelem, a nie przeciwko obywatelowi, rozpoczęły właśnie taką ostrą nagonkę na Lecha Wałęsę" - stwierdził Borowczak.
"Chciałbym z tego miejsca zaprotestować: dzisiaj wiele osób mówi, że Lech Wałęsa na nich donosił, albo byli poszkodowani. To, co ujawnia IPN, że byli ludzie poszkodowani przez Lecha Wałęsę, to chcę powiedzieć, że te osoby pracowały w Stoczni (Gdańskiej) do emerytury i żadnemu z nich nie pamiętam, żeby się jakaś krzywda zrobiła, czy to Henryk Lenarciak, czy Alojzy Suszek, który był w roku 1980 też przewodniczącym +Solidarności+ w Stoczni i do końca pracowali w Stoczni" - powiedział polityk.
Z ujawnionych przez IPN dokumentów wynika, że w rozmowach z funkcjonariuszami SB, TW Bolek wspominał m.in. o dwóch pracownikach Stoczni Gdańskiej - Lenarciaku i Suszku. Mieli być oni - według jego relacji - zwolennikami strajku w Stoczni w Gdańskiej. Donos pochodzi z 1971 roku.
Borowczak zapowiedział, że PO będzie bronić Lecha Wałęsy. "Lech Wałęsa jest dobrem Polski, jest taką polską +Coca Colą+ na całym świecie. Szkoda, że są siły w Polsce, które chcą tego Lecha Wałęsę atakować i grillować" - podkreślił.
Inna z b. działaczek dawnej Solidarności, również posłanka PO, Henryka Krzywonos-Strycharska apelowała, by zaczekać na ekspertyzy grafologiczne, które jednoznacznie potwierdzą lub wykluczą autentyczność pisma Wałęsy na ujawnionych w poniedziałek przez IPN dokumentach. "Jestem prawie pewna, że to nie jest Lecha podpis (...) Myślę, że bez sprawdzenia tych dokumentów nie możemy tutaj gdybać i opowiadać co on zrobił, a czego nie zrobił" - zaznaczyła posłanka PO.
W projekcie uchwały "Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zwraca się do wszystkich stron debaty toczącej się wokół najnowszych dziejów Polski o szacunek dla osiągnięć 26 lat naszej Wolności oraz tradycji opozycji demokratycznej i związkowej we wszelkich ich nurtach". "To ta tradycja stanowi dziś i stanowić będzie jutro fundament niepodległości Polski, demokratycznych praw i wolności" - napisano w projekcie.
W propozycji PO podkreślono również historyczną rolę Lecha Wałęsy. "Na czele ruchu Solidarności stał robotnik, człowiek-legenda, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, późniejszy prezydent Rzeczypospolitej, Lech Wałęsa. Świadomi tego, że przyszłe pokolenia potrzebują kontynuacji wartości, stanowiących fundament z trudem odzyskanej wolnej Ojczyzny, sprzeciwiamy się wszelkim próbom ich nieodpowiedzialnego podważania, a także bezprzykładnego i nieuzasadnionego ataku na przywódcę legendarnego ruchu społecznego NSZZ Solidarność, Lecha Wałęsę" - czytamy w projekcie uchwały.
IPN udostępnił w poniedziałek dokumenty dotyczące agenta SB "Bolka", zabezpieczone w domu gen. Czesława Kiszczaka. Lech Wałęsa w ostatnich dniach kilkakrotnie zaprzeczał informacjom zawartych w tych dokumentach, które określił jako "fałszywki".
Na dokumenty składa się m.in. teczka personalna i teczka pracy TW "Bolek" oraz odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek" i datowane na 21 grudnia 1970 r. Są tam też doniesienia "Bolka" oraz notatki funkcjonariuszy SB ze spotkań z nim. Dokumenty znajdujące się w obu teczkach obejmują lata 1970-1976. W udostępnionych aktach jest także katalog wypłat dla TW "Bolek". Widnieje tam 12 wpisów z roku 1971, 5 wpisów z 1972 roku, dwa z 1973 roku i jeden z 1974 roku. Opiewają na kwoty od 500 do 1500 zł.