– Misja to walka z burzą, ale jak człowiek nie podejmie wyzwania, to nie zmieni świata – mówi siostra Rita z misji Maggotty na Jamajce. Pojechałem zobaczyć, jak wygląda walka o lepszy świat, o której żaden przewodnik turystyczny nie wspomina.
Kiedy wybierałem się na Jamajkę, wyobrażałem sobie tę wyspę tak, jak opisywały ją kolorowe foldery. Słoneczne plaże, beztroskie życie i słynne „Everything’s gonna be alright” („Wszystko będzie dobrze”) Boba Marleya – legendarnego jamajskiego muzyka – w tle. Początkowo, w turystycznym kurorcie przy Montego Bay, pełnym emerytowanych Amerykanów, wszystko tak wyglądało. Po dwóch dniach wyjechałem jednak w głąb lądu, gdzie nikt nie zakłada maski dla turystów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jakub Szymczuk