Ty jesteś Piotr, czyli Skała, i na tej Skale zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. Mt 16,18
Postać św. Piotra w ostatnich dniach jest wyjątkowo silnie obecna w moim życiu. Dużo o nim słyszę, trochę czytam i na pewno poświęcam mu wiele moich myśli. Z jednej strony to pierwszy z wybranych przez Jezusa apostołów, ten, który bez wahania, na słowo Jezusa właśnie, zarzucił sieci po nocy pełnej rybackich porażek, zostawił wszystko i poszedł za Nim. I to ten Piotr, który nie chciał dać sobie umywać nóg, i ten, który był na Górze Przemienienia gotowy postawić namioty. Ale Piotr to też ten, który zasnął w Ogrójcu, który zaparł się Jezusa, uległ słabości i lękowi, który gorzko płakał. To człowiek z krwi i kości, pełen emocji, czasem zbyt szybkich decyzji, wątpliwości, ale też szczególnych uniesień i wyznań. Ale na pytanie Jezusa: „A wy za kogo Mnie uważacie?” odpowiada pierwszy, bez wahania: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. I to przesądza o wszystkim, bo miłość przesądza o wszystkim. Zdumiewające, na jakich fundamentach Bóg wznosi swoje królestwo. Przecież zna człowieka, a jednak niestrudzenie buduje swój Kościół na Skale.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Elżbieta Grodzka-Łopuszyńska