Cieszę się z postawy Andrzeja Dudy na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.
13.02.2016 13:04 GOSC.PL
Dobry polityk nie musi podobać się wszystkim i wcale nie powinien zabiegać o powszechną popularność, chociaż nie może też zrażać do siebie najważniejszych partnerów, ani mediów. Równie zdecydowane jak merytoryczne stawanie w obronie racji stanu swojego kraju jest niezbędne zwłaszcza w relacjach międzypaństwowych.
Tak właśnie zachowują się w rozmowach z europejskimi i światowymi przywódcami obecni sternicy polskiej nawy. Przyzwyczajeni do zupełnie innej postawy ich poprzedników zachodni politycy są w widoczny sposób zdziwieni tą radykalną zmianą. Zamiast służalczości i schlebiania mają do czynienia z odważnym, opartym na racjonalnych przesłankach - mających zakorzenienie w naszych tragicznych doświadczeniach z przeszłości - formułowaniem oczekiwań Rzeczypospolitej wobec sąsiednich państw, Unii Europejskiej, USA, NATO.
Z dużą satysfakcją oglądałem i słuchałem prezydenta Andrzeja Dudę podczas dzisiejszej 52. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, kiedy określał główne priorytety polskiej polityki zagranicznej i naszego aktywnego zaangażowania w rozwiązywanie konfliktów, przed jakimi stoją świat, Europa, a szczególnie nasz region. Swobodnie, rzeczowo, w niezłej angielszczyźnie prezentował swoje poglądy, znakomicie odpowiadał na trudne pytania, także dziennikarzy. Nie starał się wypaść jak najlepiej medialnie i za wszelką cenę spodobać pozostałym uczestnikom panelu oraz jego słuchaczom, zależało mu wyłącznie na tym, aby przejrzyście uwypuklić założenia polskiej racji stanu, której jednym z kluczowych elementów jest współpraca międzynarodowa na równych zasadach.
Europa i świat muszą szybko przywyknąć do tego, że skończył się w Polsce czas biernych potakiwaczy szczęśliwych już z powodu samego dopuszczenia do rozmów z poważnymi partnerami i starających się na wyprzódki zadowolić ich wszelkie żądania, nawet jeżeli nie były one dla nas korzystne.
Tak właśnie powinna wyglądać polityka zagraniczna dużego państwa słusznie dumnego ze swojej przeszłości oraz tożsamości, dobrze rozumiejącego międzynarodowe uwarunkowania w jakich się obecnie znajduje i konsekwentnie aspirującego do odgrywania zgodnej ze swym potencjałem roli we współczesnym świecie.
Jerzy Bukowski