Na Wojskowych Powązkach w Warszawie uczczono w czwartek 12. rocznicę śmierci płk. Ryszarda Kuklińskiego. W uroczystości przy grobie pułkownika uczestniczyli m.in. minister Anna Maria Anders i radca Ministra Obrony Narodowej Sławomir Frątczak.
Główna organizatorka uroczystości - minister Anna Maria Anders, przewodnicząca Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, córka gen. Władysława Andersa - wspomniała pułkownika Kuklińskiego i podkreśliła, jak istotne dla historii Polski, Europy i świata były jego działania zmierzające do zapobieżenia atakom atomowym.
"Pułkownik Ryszard Kukliński należy do grona największych bohaterów najnowszej historii, nie tylko polskiej, ale tej części świata, którą ocalił przed wojną nuklearną. Jego motywacją było uniknięcie wojny, której Polska byłaby największą ofiarą" - powiedziała. "Oby nigdy nie brakowało w naszej ojczyźnie takich ludzi, którzy naprzód będą widzieli dobro Polski i dla tego dobra będą składać najwyższe ofiary" - dodała.
Minister podkreśliła, że jesteśmy winni "pamięć o bohaterskim oficerze, którego słusznie nazywamy pierwszym polskim żołnierzem NATO".
Filip Frąckowiak, dyrektor Izby Pamięci płk. Ryszarda Kuklińskiego, podziękował ministrowi obrony narodowej Antoniemu Macierewiczowi za złożenie wniosku do prezydenta RP o pośmiertny awans generalski dla pułkownika, a także tym Polakom, którzy w trakcie ostatniego dwudziestopięciolecia "stali na baczność, chroniąc honor Ryszarda Kuklińskiego i jego dobrego imienia".
Prof. dr hab. Wiesław Jan Wysocki z UKSW, prezes Instytutu im. Prezydenta R. Kaczorowskiego, zwrócił uwagę na "dwoisty życiorys" pułkownika Kuklińskiego. "Kukliński był oficerem Ludowego Wojska Polskiego, sztabowcem, członkiem partii robotniczej. Jednych zachwycało to, że można być na służbie i wiernie służyć, donosić. (...) Jego przeraziło to, co Sowieci i ich polscy wspólnicy zgotowali Polsce, Europie i światu, i dlatego przeszedł na stronę wolnego świata" - mówił Wysocki.
"Pozostając romantycznym Konradem Wallenrodem, tragicznie osamotniony, bo przecież nie mógł mieć nawet wsparcia w najbliższych, i ciągle zagrożony, dokonał tego. (...) Uratował nasze pokolenie od wielkiej tragedii" - dodał.
Po przemówieniach odbył się apel pamięci, a kampania honorowa Wojska Polskiego oddała salwę honorową. Kwiaty i znicze złożyli m.in. minister Anna Maria Anders, radca Ministra Obrony Narodowej Sławomir Frątczak, szef gabinetu politycznego Ministra Spraw Zagranicznych Jan Parys, przewodnicząca warszawskiego klubu "Gazety Polskiej" Agnieszka Zdanowska, delegacja Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej oraz przedstawiciele Komitetu Budowy Pomnika Pułkownika Ryszarda Jerzego Kuklińskiego.
Na godz. 19 zaplanowano mszę świętą w Archikatedrze Warszawskiej, w intencji pamięci pułkownika.
Ryszard Kukliński (pseud. Jack Strong) był oficerem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Na początku lat 70. XX w. nawiązał współpracę z wywiadem amerykańskim. Przekazywał Amerykanom strategiczne plany Układu Warszawskiego i uprzedził ich o zamiarze wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Kukliński został przerzucony do USA w 1981 r., gdzie żył pod zmienionym nazwiskiem. W 1984 r. sąd w PRL wydał na niego wyrok śmierci, który uchylono w 1995 r.
Kukliński zmarł 11 lutego 2004 r. w Tampie na Florydzie. Jego prochy zostały sprowadzone do Polski i złożone w Alei Zasłużonych Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie.
9 lutego szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Sadurska poinformowała, że tego dnia wpłynął tam z MON wniosek szefa tego resortu Antoniego Macierewicza w sprawie awansowania płk. Kuklińskiego na stopień generalski.