Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swoje życie z mego powodu, ten je zachowa.
Któż chciałby stracić życie? Ba, któż chce stracić (tu w sensie: radykalnie zmienić) swoje dotychczasowe życie? Kto chciałby swoje życie „przewrócić do góry nogami”? Desperat? Ktoś w sytuacji zupełnie beznadziejnej? Nawet ktoś w sytuacji granicznej pewnie poważnie by się zastanowił, zanim (jeśli w ogóle) dałby na to pytanie odpowiedź jednoznacznie twierdzącą. A przecież Jezusowi nie chodzi o kosmetykę życia, mniej czy bardziej wyraźne korekty. Mówi o tym wprost: „kto chce zachować swoje życie, straci je”. I nie chodzi Mu najwyraźniej o utratę ulubionego stylu życia – chodzi o utratę życia, o śmierć. Ale śmierć rozumianą jednak w sposób szczególny, ziemski. Bo kto straci swe życie z powodu Chrystusa – zachowa je. To nie igraszki słowne. W jaki sposób ten, kto przyjął warunki naśladowania Jezusa, zachowa swoje życie? W tym samym fragmencie Ewangelii według św. Łukasza, ledwie dwa zdania wcześniej, mowa jest o zmartwychwstaniu Chrystusa…
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Łęcki