Niemiec Michael Biegler po mistrzostwach Europy przestanie być trenerem polskich piłkarzy ręcznych. Prezes związku Andrzej Kraśnicki przyjął jego rezygnację. Biało-czerwonym pozostał w turnieju mecz o siódme miejsce ze Szwecją.
Związek Piłki Ręcznej w Polsce poinformował w komunikacie, że po środowym spotkaniu z Chorwacją Biegler złożył rezygnację z pełnionej funkcji. Została ona przyjęta w czwartek przez prezesa Kraśnickiego.
W spotkaniu, którego stawką był awans do półfinału, biało-czerwoni ulegli Chorwacji 23:37. W piątek Polacy po raz ostatni zagrają pod wodzą niemieckiego szkoleniowca. Ich rywalami będą Szwedzi.
„Kończymy naszą współpracę, gdyż nie zostały osiągnięte wspólne cele, które przed sobą postawiliśmy. Trener Biegler zachował się bardzo honorowo. Teraz będziemy pracowali nad konkursem na nowego szkoleniowca” – powiedział PAP wiceprezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce Henryk Szczepański.
Niemiecki selekcjoner biało-czerwonych podjął decyzję o odejściu zaraz po meczu w Krakowie z Chorwacją.
„W środę, po meczu z Chorwacją, Michael Biegler umówił się na rozmowę z prezesem ZPRP Andrzejem Kraśnickim. W czwartek rano odbyła się rozmowa w cztery oczy. Po niej było spotkanie z zawodnikami, na którym poinformowano ich o podjętych decyzjach” – dodał Szczepański.
ME trwają dalej i zadaniem związku jest doprowadzenie ich do końca, tak aby przez wszystkich uczestników były od strony organizacyjnej mile wspominane. „Najważniejszym zadaniem jest doprowadzenie do końca mistrzostw Europy, na wysokim poziomie organizacyjnym. Szkoda, że nie udało się zrealizować planów sportowych. Środowy mecz wszyscy bardzo przeżyliśmy” – podkreślił wiceprezes ZPRP.
Biegler pracował z polską kadrą od jesieni 2012 roku. Często powtarzał, że najważniejszym turniejem będą mistrzostwa kontynentu w Polsce. Po "drodze" jego podopieczni wywalczyli brązowy medal mistrzostw świata 2015 w Katarze.