Polska została objęta przez Komisję Europejską mechanizmem nadzoru. Władze Unii chcą bronić w Polsce prawa i demokracji, powołując się na osławiony Artykuł Siódmy Traktatu UE.
Przepis ten, wprowadzony w tworzącym Unię Traktacie z Maastricht, sam w sobie stanowi zasadnicze narzędzie demontażu państw narodowych. W stosunku do państwa oskarżonego o naruszanie „wartości Unii Europejskiej” Artykuł Siódmy przewiduje „zawieszenie niektórych praw (…) łącznie z prawem do głosowania” w ramach mechanizmu międzyrządowego. Kraj poddany tym szykanom staje się państwem zależnym, którego „obowiązki” wobec Unii „pozostają w każdym przypadku wiążące”. Musi więc nadal oddawać pieniądze do unijnego budżetu, choć nie ma już wpływu na ich przeznaczenie; musi wprowadzać do swego prawa zmiany, w których ustalaniu nie brał udziału; reprezentowany jest przez władze Unii, choć przestaje uczestniczyć w ich wyborze. Artykuł Siódmy nazywany jest często opcją nuklearną, ma bowiem spełniać podobne funkcje odstraszające jak broń atomowa w czasach zimnej wojny. Groźba jej użycia gwarantowała pokój za cenę strachu. Artykuł Siódmy ma w Unii Europejskiej zagwarantować „WOLNOŚĆ” OPARTĄ NA STRACHU, w miejsce tej, która opierała się na prawie: niepodległych państw do wykonywania swych suwerennych kompetencji i wspólnie uzgodnionych traktatach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marek Jurek