Jak to z przepowiedniami bywa, czasami się sprawdzają, czasami nie. Niektórzy przywiązują do nich zbyt duże znaczenie, ale całkowite ich zignorowanie byłoby błędem. Dlaczego? Bo niektóre przepowiednie same się spełniają.
Kilkanaście dni temu jedna z agencji obniżyła rating Polsce. Rating, czyli inaczej wiarygodność kredytową. Ratingi są wskazówką dla międzynarodowych inwestorów, ludzi czy instytucji, które planują ulokowanie swoich pieniędzy w naszym kraju albo chcą Polsce swoje pieniądze pożyczać (przez zakup obligacji). Zanim zapadnie jednak decyzja o inwestycji, potrzebna jest dokładna analiza rynku. To dość żmudne zadanie i pewnie dość drogie, stąd – jak to na rynku – powstała potrzeba stworzenia agencji, które w takich analizach się specjalizują. Mają swoją specyfikę i metodologię działania, a ich celem jest nadawanie krajom odpowiednich „certyfikatów wiarygodności” na podstawie analizy dostępnych materiałów. Te nie są oczywiście nadawane raz na zawsze. Agencje korygują je tak, żeby były aktualne i jak najbardziej odpowiadały stanowi rzeczywistemu. Czym są te „certyfikaty”? To – w największym skrócie – wyliczone prawdopodobieństwo niewypłacalności (bankructwa) kraju, którego dotyczą.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek