– Przez myśl nie przeszło mi, że ja, przestępca, zbrodniarz, będę mówić kiedyś w Watykanie o Bożym Miłosierdziu – mówi Zhang Agostino Jianqing. Chińczyk odbywa wyrok 20 lat w więzieniu w Padwie.
Historia Zhanga Agostino stała się znana w 85 krajach jednocześnie. Chińczyk opowiedział ją bowiem w czasie światowej premiery książki „Miłosierdzie to imię Boga”, pierwszego wywiadu rzeki papieża Franciszka. Zaprosił go tam sam papież. – Zobaczcie, jak Bóg jest wielki i miłosierny. Czy kiedy byłem przestępcą, choć na chwilę mogło mi przyjść do głowy, że kiedyś będę w Watykanie? Że uścisnę dłoń ojca świętego? Że ja, złoczyńca, będę mówił do kamer i przed dziennikarzami z całego świata o Bożym miłosierdziu?! – mówił Zhang w Watykanie. – Dziękuję Bogu za papieża Franciszka, za to, że przez niego Bóg mówi nam o swojej czułości. Za każdą rozmowę i za jego modlitwę. Zhang po raz pierwszy rozmawiał z papieżem przez telefon krótko po konklawe. Franciszek bowiem regularnie dzwoni do zakładów karnych – nie tylko we Włoszech – i prosi do telefonu więźniów. Zhang: – Myślałem, że to żart jakiś. Jak to? Ojciec święty do skazańca dzwoni? Podobnie jak łzy mojej mamy, tak słowa papieża były jak balsam na moje rany. Stawiałem tak kroki w mojej historii powrotu do Boga. Jestem we Włoszech od ponad 18 lat i większość tego czasu spędziłem za kratkami. Ale to właśnie tam Bóg mnie odnalazł.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Joanna Bątkiewicz-Brożek