Wybory do Sejmu i Senatu z 25 października 2015 r. są ważne - uznała we wtorek w pełnym składzie Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. SN uznał, że brak rejestracji umowy koalicyjnej PiS z Polską Razem i Solidarną Polską nie miał wypływu na wynik.
O stwierdzenie ważności wyborów zgodnie wnosili we wtorek przed SN: przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński i zastępca prokuratora generalnego Robert Hernand. Obaj stwierdzili, że w procedurze wyborczej nie doszło do takiego naruszenia prawa, które skutkowałoby orzeczeniem nieważności wyborów.
Do SN zgłoszono 77 protestów wyborczych. W zakończonych już w odrębnych postępowaniach przed mniejszymi składami SN 44 protesty pozostawiono bez dalszego biegu jako przedwczesne lub wniesione po terminie albo bez podstawy z Kodeksu wyborczego. 27 protestów SN uznał za uzasadnione w całości lub w części.
19 z tych 27 protestów dotyczyło przypadków błędnego ustalenia wyniku głosowania w obwodowych komisjach (dotyczyło to od 1 do 77 błędnie podliczonych głosów, omyłkowo przypisanych innemu kandydatowi). Pozostałe 8 protestów SN uznał za zasadne, ale bez wpływu na ogólny wynik wyborów.
Podsumowując sprawozdanie, wygłoszone jeszcze przed wyrokiem przez sędziego Józefa Iwulskiego, skala nieprawidłowości nie doprowadziła do błędu w podziale mandatów lub zmian decyzji co do uzyskania mandatu.
SN dodał, że zarzuty z 6 protestów nie potwierdziły się w toku ich rozpoznania. Za najważniejszy z nich SN uznał skargę wyborcy dotyczącą komitetu PiS, który - z racji wystawienia na swych listach kandydatów z partii Solidarna Polska, której liderem jest Zbigniew Ziobro, oraz Zjednoczonej Prawicy Jarosława Gowina powinien być komitetem koalicyjnym, a był partyjnym. Autor protestu uznał, że w ten sposób wprowadzono w błąd wyborców, co wpłynęło na wynik głosowania.
Na początku stycznia SN rozpatrujący ten protest w trzyosobowym składzie uznał, że wprawdzie należało zawiadomić PKW o utworzeniu koalicyjnego komitetu wyborczego i załączyć umowę o zawiązaniu koalicji w celu jej rejestracji, ale według SN nieprzedłożenie umowy do rejestracji nie wywołuje skutków prawnych w postaci unieważnienia komitetu. SN uznał, że porozumienie PiS, ZP i SP nie może być uznane za umowę koalicyjną, a partie nie utworzyły koalicyjnego komitetu wyborczego, ale praktyka taka nie jest niezgodna z przepisami Kodeksu wyborczego. (PAP)
wkt/ mok/ bk/