Niemiecka policja szczerze o przestępczości wśród imigrantów.
Szef Federalnej Policji Kryminalnej (Bundeskriminalamt) Holger Münch po raz pierwszy publicznie przyznał, że środowiska migrantów oraz uchodźców w większym stopniu aniżeli inne grupy społeczne zagrożone są przestępczością oraz innymi patologiami. Jeszcze wyraźniej ta korelacja zachodzi w przypadku przestępstw na tle seksualnym. W jego przekonaniu niemały wpływ na to mają warunki, w jakich ci ludzie, najczęściej młodzi i samotni, przebywają w Niemczech. Są stłoczeni na wąskiej przestrzeni, skazani na siebie, sfrustrowani. W takich warunkach część z nich staje się przestępcami.
Münch zwrócił uwagę, że środowisko migrantów i uchodźców nie jest jednolite. Widać wyraźne różnice w postawach i zachowaniach przybyszy z Północnej Afryki, a więc Tunezji, Algierii czy Maroka bądź z Bałkanów w porównaniu z tymi, którzy pochodzą z Syrii i Iraku i rzeczywiście są uchodźcami szukającymi w Niemczech bezpieczeństwa i spokoju. W jego ocenie migranci z północnej Afryki są znacznie bardziej skłonni do podejmowania działań przestępczych i napaści na tle seksualnym aniżeli uchodźcy z Syrii czy Iraku.
Wiedzieliśmy, mówił Münch, że są miejsca, gdzie zbierają się migranci z północnej Afryki. Zdarzały się tam różne incydenty, ale nie było w tej skali przypadków agresji i molestowania seksualnego kobiet, wyjaśniał. Dlatego policja nie była przygotowana na przestępstwa, które w skali masowej wydarzyły się w sylwestra. Tylko w Kolonii zgłosiło się już ponad 600 kobiet molestowanych, a często także bitych i okradanych przez tłum składający się z przybyszów, jak to określano „o migracyjnym pochodzeniu”.
Jednocześnie Münch odrzucił zarzut, że policja, obawiając się politycznych konsekwencji, starała się zataić pochodzenie sprawców tych czynów. Jak powiedział, można na stronach internetowych policji sprawdzić informacje o zatrzymanych oraz opis sprawców, a także ich narodowość. Odnosząc się zaś do przypadków ataków radykalnych ekstremistów na migrantów Münch stwierdził, że reakcja policji w takich przypadkach musi być szybka i zdecydowana. Jeśli będziemy bierni wobec tego zjawiska, mówił, stanie się rzecz najgorsza, powstaną terrorystyczne struktury, które na własną rękę zaczną wymierzać sprawiedliwość na ulicach.
Andrzej Grajewski/KNA