Laickość czy skretynienie?


Niektórzy usprawiedliwiają swą bierność wobec chrystofobii tym, że Pan Jezus kazał zło dobrem zwyciężać. Zachęciłbym ich do bardziej uważnego czytania Ewangelii.

Na okładce rysunek Boga z kałasznikowem na plecach i napis: „Zabójca wciąż na wolności”. W ten sposób francuskie czasopismo „Charlie Hebdo” postanowiło uczcić swoich kolegów z redakcji zamordowanych przez islamskich terrorystów. Postać Boga nawiązuje jednak do ikonografii chrześcijańskiej. Ma nad głową trójkąt ze źrenicą oka w środku. Komentatorzy twierdzą, że redakcja „Charlie Hebdo” dokonała takiego wyboru, by nie prowokować ostrych reakcji muzułmanów. Tymczasem wiadomo, że ze świętych symboli chrześcijańskich można na Zachodzie kpić zupełnie bezkarnie. Mnie się wydaje, że problem jest głębszy. Chodzi o autentyczną nienawiść do chrześcijaństwa. Tacy ludzie jak ateusze z „Charlie Hebdo” niby kpią z każdej religii, ale ich rysunki wskazują, iż przesiąknięci są przede wszystkich chrystofobią. Dlaczego, skoro to nie chrześcijanie zamordowali ich kolegów? Może dlatego, że ci ludzie osobiście nie wyparli się islamu, bo nie mają z nim żadnego głębszego związku, ale wypierają się chrześcijaństwa, na gruncie którego ukształtowała się Europa. Muszą więc udowadniać sobie, że dobrze robią, niszcząc w imię ateistycznej laickości chrześcijaństwo. Antychrześcijańskie zaprzaństwo? Laickość zaczadzona? Francuscy biskupi do bluźnierczego rysunku odnieśli się na Twitterze: „Episkopat Francji nie komentuje zachowania tych, którzy pragną jedynie prowokować”. Szkoda! Moim zdaniem sytuacja wymagała komentarza. To unikanie konfrontacji z agresywnym laicyzmem nie wydaje mi się wypływać z cnót ewangelicznych. Jezus i apostołowie mieli w tego rodzaju przypadkach coś więcej do powiedzenia niż kolejne zapewnienia bycia otwartym na dialog. Dobrze, że zareagował watykański dziennik „L’Osservatore Romano”, pisząc, że „Charlie Hebdo” daje przykład smutnego paradoksu współczesnego świata, który z jednej strony aż do śmieszności strzeże politycznej poprawności, a z drugiej nie chce, nie umie uszanować wiary w Boga. Niektórzy chrześcijanie usprawiedliwiają swą bierność wobec kolejnych wyskoków chrystofobii tym, że Pan Jezus kazał zło dobrem zwyciężać. Zachęciłbym ich do bardziej uważnego czytania Ewangelii, w których Jezus ostro konfrontuje się ze swoimi wrogami. Tak, że postanawiają Go zabić…

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Dariusz Kowalczyk SJ