Media publiczne?

Prezydent podpisał tzw. małą ustawę medialną, która skraca kadencję obecnych władz publicznej telewizji i radia. Teraz minister skarbu powoła nowe kierownictwo.

PiS nie ukrywa, że chodzi o „przejęcie mediów” publicznych z rąk ekipy, która zamieniła je w tubę propagandową PO, gdy ta sprawowała władzę, a teraz ostro atakuje obecny rząd.

W dużym stopniu zgadzam się z diagnozą stawianą przez PiS, szczególnie w stosunku do telewizji, rozgłośnie radiowe nie były w pierwszym szeregu propagandy. Niestety w Polsce utarła się zła praktyka, że nowa władza stara się podporządkować sobie media publiczne. Tak samo jak PiS postąpiła Platforma, choć trwało to dłużej, gdyż ustawy pozwalające przejąć media blokował prezydent Lech Kaczyński. Dopiero jego śmierć otworzyła drogę do zmian.

PO nie czekało nawet na wybór nowego prezydenta, po odrzuceniu przez Sejm sprawozdania KRRiT, odrzucił je również pełniący obowiązki prezydenta marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Wybór nowej Rady umożliwił zmiany.

Teraz PiS, wykorzystując większość w sejmie i swojego prezydenta, zmieniło prawo w taki sposób, że może przejąć media publiczne.

Do takich praktyk politycy zdążyli już nas przyzwyczaić, można ubolewać. Jednak na jedno na pewno nie można się zgodzić. Jeśli propagandziści Platformy zostaną zastąpieni przez propagandzistów PiS, o obiektywizmie w mediach publicznych możemy zapomnieć.

Moim zdaniem rządzącemu ugrupowaniu taka praktyka wręcz zaszkodzi, bowiem zapowiadała „dobre zmiany”. W mediach oznaczają one powrót do przestrzegania dziennikarskich standardów. Czekam też na zapowiadaną reformę mediów, która wyprowadzi je z kryzysu instytucjonalnego. Wprowadzenie obiektywizmu i reforma będą mogły być usprawiedliwieniem dla przejęcia mediów przez PiS.

Być może najlepszym zabezpieczeniem mediów przed “przejmowaniem” ich przez polityków jest zachowywanie najwyższych standardów dziennikarskich.