Hymn państwowy w państwowym medium, grany przeciw interesowi państwa, to coś więcej niż bezczelność.
07.01.2016 14:13 GOSC.PL
Jadąc do pracy zwyczajowo słuchałem „Sygnałów dnia” radiowej Jedynki. Już nie będę, przynajmniej do czasu, gdy to publiczne (!) medium przestanie atakować słuchaczy prywatnym protestem redaktora naczelnego. Ja długo to wytrzymywałem, ale już nie mogę, po prostu nie mogę słuchać, jak każdego dnia profanują tam hymn państwowy, odtwarzając go co godzinę w charakterze przygrywki do prywatnych obsesji pana Dąbrowy. Bo pan Dąbrowa umyślił sobie, że w Polsce jest zagrożona demokracja ze szczególnym uwzględnieniem mediów. Tylko co nas, odbiorców medium opłacanego ze środków publicznych, obchodzi, czego boi się pan Dąbrowa? Albo i jego koledzy z radia?
Przez niemal dekadę musieliśmy słuchać prorządowych treści niemal we wszystkich mediach publicznych, ale to jakoś można było zrozumieć. Bądź co bądź, władza była wybrana przez naród, więc zarządcy mediów publicznych przynajmniej mogli powiedzieć, że przyjmują opcję większościową. Ale teraz, gdy naród jasno powiedział, że ma dość lewicowego kursu, media publiczne dały „cała naprzód” i zaczęły realizować interesy byłej władzy już całkowicie jawnie, bezczelnie i bez skrępowania.
Radiowa Jedynka, mimo wszystkich nacisków, przez lata trzymała jednak jakiś poziom. Można było tego słuchać, bo rozmowy były prowadzone kulturalnie i z zachowaniem przynajmniej elementarnych zasad obiektywizmu. Ale to, co się dzieje teraz, sprawia, że tęsknię za chwilą, kiedy wreszcie znikną stamtąd tacy ludzie jak pan Dąbrowa, a wraz z nim zamilknie wreszcie Mazurek Dąbrowskiego. Nie dlatego, że nie cenię hymnu państwowego, ale przeciwnie – właśnie dlatego, że go szanuję. Co to, wojna wybuchła? Warszawa kapituluje i nadaje ostatnie przesłanie prezydenta? Powstanie warszawskie się zaczęło?
Właśnie nic się nie dzieje. Demokracja działa jak trzeba. To dlatego lobby bankowe i inne gremia traktujące Polskę jak dojną krowę, wpadły w panikę. Przerazili się też spece od robienia Polakom wody z mózgu – i stąd ta histeria. Ale to niech sobie grają Międzynarodówkę, a od hymnu trzymają się z daleka.
Franciszek Kucharczak