Czekolada powinna być jak... najprostsza. Wtedy jest najzdrowsza i rozpływa się w ustach. I wcale nie musi być ulepkiem z cukru.
Historia o minifabryce czekolady nie rozgrywa się w jakimś słodkim domku z piernika. Ot, dom rodziców, miejsce zaadaptowane do wyostrzonych przepisów sanitarnych, których przecież bezwzględnie trzeba przestrzegać. I historia o minifabryce czekolady nie zaczyna się gdzieś za górami, za lasami, tylko w podwarszawskim Wołominie. W dodatku czekolady nie robią jakieś czekoladowe wróżki, tylko najprawdziwsza, z krwi i kości, oraz zamiłowania do słodkiej (choć bardziej wytrawnej) przyjemności, Anna Antczak. Mama trzech córek, żona, absolwentka SGH. Kobieta przedsiębiorcza, która pasję do czekolady zamieniła w domowy biznes. Ale po kolei.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska