– Sienkiewicz dobrze rozumie, że nie trzeba być „wielkim zbrodniarzem i grzesznikiem”, by potrzebować prawdziwego nawrócenia – uważa dominikanin o. Andrzej Bielat. – Tam gdzie jego bohaterowie się nie nawracają, dochodzi do tragedii. Widać to w powieściach „Bez dogmatu” i „Wiry”.
Dominikanin o. Andrzej Bielat przytacza dotąd nie nagłaśniany list niespełna 20-letniego Henryka Sienkiewicza do kolegi Konrada Dobrskiego z 16 grudnia 1865 roku. Przyszły noblista przyznaje się w nim do gwałtownego nawrócenia, które, jak się wydaje, promieniuje odtąd na jego twórczość: „(…) Nie z wyrozumowania, nie z żadnych wniosków filozoficznych, ale jakoś mimowiednie, jakoś z potrzeby klęknąłem pewnego wieczora do nie mówionego od dwóch lat pacierza. Od tej chwili wierzę z całą siłą. Krótka ta modlitwa podziałała na mnie zbawiennie”. – To klęknięcie do pacierza przypomina słowa publicysty, krytyka i pisarza Karola Ludwika Konińskiego, że ludzie dziś nie tyle dzielą się na wierzących i niewierzących, ale raczej na tych, co się modlą i tych, co się nie modlą – podkreśla o. Bielat.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych