A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane. Łk 2,20
Czy mamy się dziwić, że pasterze wracali, „wielbiąc i wysławiając Boga”? Czy mogli inaczej? Usłyszeli słowo Boże, z którym Bóg skierował się właśnie do nich. Byli więc dla Boga ważni. Następnie odkryli prawdziwość tych słów – odnaleźli Jezusa, własnego Zbawiciela. Czy mogli się nie cieszyć? Odnalezienie Jezusa, Zbawiciela, jest przeżyciem wyjątkowym. Nagle człowiek odkrywa, że wszystko ma sens, że jego życie ma sens, że jest Bóg, któremu na mnie zależy, że jest niebo, że życie i miłość nigdy się nie skończą, że ci, których kocham, nigdy nie umrą. Czy można się nie cieszyć? Czy to nie jest rzeczywistość uszczęśliwiająca? Trzeba raczej dziwić się tym, którzy odkrywszy Jezusa, popadają we frustrację, depresję czy zniechęcenie. Bóg jest i życie wieczne jest. On jest Alfą i Omegą. Żadne siły zła nie zwyciężą Jezusa. Żaden polityk, kraj, religia czy wojsko nie pokona Jezusa. To On przyjdzie ostatecznie, obwieszczając koniec wszelkiego ucisku, grzechu i przemocy. Wiedząc to, możemy tylko tego pragnąć, powtarzając każdego dnia „święć się Imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje…”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ireneusz Krosny