Przez nią [litość serdeczną Boga naszego] z wysoka Wschodzące Słońce nas nawiedzi, by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki zwrócić w stronę pokoju. Łk 1,78-79
Jakież to niełatwe – przedstawiać przygotowania! Jakież to trudne – zapowiadać wstęp! A właśnie to wszystko czyni w swoim proroctwie Zachariasz, ojciec tego, którego znać będziemy jako Jana Chrzciciela. Lecz Jan w momencie, w którym Zachariasz – napełniony Duchem Świętym, w prorockim uniesieniu – rysuje przyszłość, jest dziecięciem tylko; prorokiem Najwyższego zwać się będzie znacznie później; czas, kiedy będzie prostował ścieżki Panu, dopiero ma nadejść. Jakiż w tym proroctwie wielki ciężar złożony na barki chłopca i jak trudna droga przed tym, który długo miał przebywać na pustkowiu, zanim ukazał się przed Izraelem, i da ludziom poznać zbawienie, odpuści grzechy przez litość serdeczną Boga. Jan Chrzciciel – który zapamiętany zostanie przede wszystkim ze względu na chrzest, jakiego udzielał w Jordanie, zaś przez sztukę malarską za sprawą swej męczeńskiej śmierci – słyszy słowa swego ojca jako niemowlę. Czy je rozumie?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Łęcki