Ugrupowania islamistyczne w Syrii zwiększyły rekrutację swych zagranicznych bojowników do 31 tys., co oznacza, że jest ich obecnie ponad dwa razy więcej niż 18 miesięcy temu - oświadczył we wtorek były wyższy funkcjonariusz brytyjskiego kontrwywiadu.
"Państwo Islamskie notuje sukcesy, o jakich nie marzyło się innym ugrupowaniom terrorystycznym, które wydają się obecnie konwencjonalne i nawet staromodne, nie wyłączając Al-Kaidy" - napisał w udostępnionym pocztą elektroniczną raporcie Richard Barrett, pełniący wcześniej funkcję dyrektora globalnych operacji antyterrorystycznych w Tajnej Służbie Wywiadowczej (SIS), znanej także jako MI6.
"Mimo trwających międzynarodowych wysiłków na rzecz powstrzymania Państwa Islamskiego i zablokowania strumienia ekstremistów udających się do Syrii liczba zagranicznych bojowników zwiększyła się ponad dwukrotnie" - dodał Barrett. Ostrzegł jednocześnie, że "nawet jeśli Państwo Islamskie jest upadającym przedsięwzięciem i trend ten jest trwały, to będzie w stanie wywierać wpływ na działania własnych zwolenników i może być jeszcze bardziej niebezpieczne w razie swego zaniknięcia".
Według Barretta, pracującego obecnie dla nowojorskiego konsultanta w sprawach wywiadowczych Soufan Group, większość zagranicznych islamistycznych bojowników w Syrii stanowią Arabowie z państw Bliskiego Wschodu i Afryki. Jak się szacuje, przybyszy z Tunezji było łącznie 6 tys., z Arabii Saudyjskiej 2,5 tys., a z Rosji - głównie z Czeczenii i Dagestanu - 2,4 tys. Około 5 tys. ludzi zwerbowano na terenie Unii Europejskiej, w tym 3,7 tys. w czterech jej państwach - Francji, Wielkiej Brytanii, Niemczech i Belgii.
Przytoczona w raporcie statystyka obejmuje również te osoby, które mogły wyjechać do Syrii, a następnie ją opuścić.