Przez setki lat umożliwiał kontakty handlowe i dyplomatyczne pomiędzy Chinami i Europą. Zamarł, gdy odkryto bezpieczniejszą drogę morską. Ale dzisiaj znowu zaczyna nabierać znaczenia. Jedwabny Szlak II może mieć ogromne znaczenie dla gospodarczego kształtu i kondycji Europy, w tym, a może szczególnie, dla Polski.
Dzisiaj nie sposób sobie wyobrazić Europy i Azji bez działającego kilkaset lat Jedwabnego Szlaku. Nazwa, której dzisiaj używamy, jest nieco myląca. Kupcy wędrujący w obydwie strony wcale nie zajmowali się handlem jedwabiem. Owszem, ten też przewożono, ale nie był to absolutnie najczęściej spotykany w karawanach towar. W ogóle działanie handlu na szlaku i wokół niego nie wyglądało tak, jak większość z nas może sobie wyobrażać. Jedwabny Szlak ciągnął się od Pacyfiku po Atlantyk, w sumie liczył ponad 12 tys. kilometrów. Ale handel nie odbywał się tylko pomiędzy jego punktem początkowym a końcowym. To nie był szlak transportowy, tylko handlowy. A to oznacza, że handlowano na całej jego trasie różnymi dobrami. Były więc wyroby rzemieślnicze i niewolnicy, były kruszce (złoto, srebro, miedź, żelazo, cyna) i broń, były przyprawy (w tym cukier) i szkło oraz porcelana. Były kość słoniowa, skóry egzotycznych zwierząt, pióra, perły, kamienie szlachetne, pachnidła, barwniki, papier, no i tkaniny (w tym jedwab, len, bawełna).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek