Uwikłany w manipulowanie pomiarami emisji spalin koncern Volkswagen uzgodnił z bankami warunki uzyskania kredytów pomostowych w kwocie 20 mld euro, co ma mu pomóc w podołaniu kosztom tej afery - poinformował w środę Reuters, powołując się na trzy osoby bliskie sprawy.
Analitycy spodziewają się, że największy europejski producent samochodów będzie musiał wydać miliardy euro na państwowe kary finansowe, zaspokojenie roszczeń cywilnoprawnych i przeróbki wyprodukowanych wcześniej samochodów po ujawnieniu, iż fałszował wyniki testów spalin zarówno w odniesieniu do emisji tlenków azotu, jak i dwutlenku węgla.
Skandal ten spowodował znaczny spadek kursu akcji koncernu przy jednoczesnym wzroście rentowności jego obligacji, zwiększając mu w efekcie koszty preferowanego dotąd zaopatrywania się w kapitał na rynkach finansowych. Cytowane przez Reutera źródła wyrażają nadzieję, że rentowność papierów dłużnych Volkswagena powróci wiosną przyszłego roku do bardziej umiarkowanego poziomu, pozwalając na dalsze emitowanie obligacji i spłacanie kredytów pomostowych.
Według wspomnianych źródeł trzynaście banków zaoferowało Volkswagenowi kredyty w wysokości po 1,5 do 2,5 mld euro, co daje łącznie 29 mld euro. Do piątku zapadnie decyzja, w jaki sposób koncern wygospodaruje z tego potrzebne mu 20 mld. Zadeklarował on już wcześniej, że zamierza wypuścić nowe obligacje na łącznie 12 mld euro, ale dopiero wtedy, gdy jego status na rynkach finansowych ponownie się umocni.
Pracownicy zakładów Volkswagena na terenie Niemiec stoją obecnie w obliczu przedłużonej trzytygodniowej przerwy produkcyjnej w okresie bożonarodzeniowym. Jednak reprezentant załogi w zarządzie koncernu Bernd Osterloh oświadczył w środę, że w fabryce w Wolfsburgu, gdzie w ubiegłym roku wyprodukowano 836 tys. samochodów, zatrudnienie nie zmniejszy się przynajmniej do końca pierwszego kwartału 2016 roku - i to także jeśli chodzi o pracowników sezonowych.