Kto ma uszy, niechaj słucha!
Masz mnie słuchać! – w tak sformułowanym poleceniu pobrzmiewają tony rozkazu. Wykrzyknik na końcu zdaje się wystarczającym dowodem. Ale w Ewangeliach nie ma rozkazów – są nakazy, a to nie to samo, co rozkazy. Słuchaj wreszcie! – w takim znów ujęciu wyraźnie słychać zniecierpliwienie. Słuchaj wreszcie! – w ten sposób przywołuje się do porządku, kiedy gołym okiem widać rozproszoną uwagę słuchacza/słuchaczy, kiedy – właśnie – nie słucha/słuchają… Każdy, kto z kimś rozmawia albo – może nawet tym bardziej – przemawia do większej liczby ludzi, wie, jak trudno niekiedy utrzymać uwagę słuchacza/słuchaczy. A przecież słowa Jezusa mają sens głębszy – nie o byle jakie słuchanie tu chodzi, a słuchanie ze zrozumieniem. Ale też nie o zwykłe rozumienie tu chodzi, ale specjalnie uważne, takie słuchanie, które jest w stanie zmienić ludzkie życie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Łęcki