Starosta mielecki Zbigniew Tymuła powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej, że pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej został zdemontowany zgodnie z prawem i procedurami, jakie obowiązują w naszym kraju. "Cała operacja odbyła się godnie" - dodał.
Starosta zaznaczył, że pomnik został usunięty w sobotę przed godz. 10 i trafił do Muzeum PRL-u w Rudzie Śląskiej.
"Myśmy długo debatowali na temat tego pomnika. Zaczęliśmy od podjęcia uchwały przez radę powiatu w czerwcu br. Uchwała o przeniesieniu pomnika został podjęta jednogłośnie. Później uzyskiwaliśmy wszystkie potrzebne akta prawne, też mecenasi zajmowali się tym tematem bardzo długo" - powiedział Tymuła.
Starosta zdradził, że przed konferencją rozmawiał z konsulem generalnym Rosji w Polsce, który chciał wiedzieć, jak wyglądała cała operacja usunięcia pomnika.
"Po krótkiej rozmowie zrozumiał, że decyzja, którą powiat podjął, była słuszna ze względu na bezpieczeństwo. Pomnik bowiem stał tylko na betonie, nie był w żaden innych sposób zabezpieczony, a ważył ok. 2 tony. Mogło dojść do tragedii" - powiedział.
"Konsul kazał napisać wyjaśnienie, jak to wszystko wyglądało. Ten pomnik został usunięty zgodnie z prawem i procedurą, jaka obowiązuje w naszej pięknej ojczyźnie. Pomnik został w godny i humanitarny sposób ściągnięty" - podkreślił starosta.
Na pytanie dziennikarzy, czy nie obawia się, że sprawa mieleckiego pomnika pogorszy polsko-rosyjskie stosunki, starostwa odpowiedział, że nie ma takiego zagrożenia. "Napiszemy wyjaśnienia do konsula, zaprosiłem go też na kolejne spotkanie, pokażemy mu cmentarz rosyjski, który jest pielęgnowany przez naszych mieszkańców i myślę, że wszystko będzie OK" - powiedział.
Tymuła zaznaczył, że mieszkańcy Mielca wielokrotnie pikietowali, domagając się przeniesienia pomnika w inne miejsce. Pod petycją w tej sprawie zebrano kilka tysięcy podpisów. "Po zdemontowaniu pomnika odebrałem kilka telefonów z podziękowaniem. Nie było żadnych głosów sprzeciwu" - powiedział.
Na pytanie dziennikarzy, dlaczego pomnik został usunięty w sobotę, bez powiadamiania mediów, starosta odpowiedział, że "lubi zaskakiwać". "Dlatego nie było fleszy, widzów, mediów. Bardzo godnie został ściągnięty i przewieziony w swoje miejsce" - dodał.
Starosta zaznaczył, że starostwo nie poniosło żadnych kosztów związanych z usunięciem pomnika. W miejscu, gdzie stał pomnik, starostwo planuje w przyszłym roku utworzyć skwer.
Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej w Mielcu był kopią pomnika wzniesionego w latach 50. w Berlinie Wschodnim. W Mielcu został odsłonięty w roku 1963.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji złożyło w poniedziałek na ręce ambasador RP w Moskwie Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz "stanowczy protest" z powodu zdemontowania pomnika.