Big Data brzmi tajemniczo. Chodzi w skrócie o analizę ogromnych ilości informacji, które są przechowywane w licznych bazach danych. Te informacje na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą nic wspólnego. A jednak dzięki tej analizie możliwe jest… przewidywanie przyszłości.
Przewidywanie przyszłości – brzmi dumnie. A jak działa w praktyce? Ilość danych, jaką produkuje współczesna cywilizacja, jest przerażająca. Na serwis YouTube w ciągu jednej minuty wrzucana jest tak duża liczba filmów, że aby je wszystkie zobaczyć, trzeba by siedzieć przed ekranem komputera dwa lata! Na portalach społecznościowych miliony osób codziennie tworzą jakieś treści. Setki tysięcy czujników mierzą i ważą, miliony kart chipowych rejestrują. To wszystko jest magazynowane. Jeżeli mieszkamy w mieście, codziennie obserwuje nas kilka-, kilkanaście kamer monitoringu. Nasz telefon komórkowy loguje się do stacji bazowych, a ta informacja także jest przechowywana. Tak samo jak liczba SMS-ów i to, do kogo były wysłane. A to wciąż tylko wierzchołek góry lodowej. Dane statystyczne dotyczące naszego zdrowia, naszych operacji bankowych, tego, ile zużywamy prądu, wody czy gazu. Co i gdzie kupujemy w sklepach, w jakich sytuacjach i ile płacimy, korzystając z karty kredytowej… Kopalnią informacji są nasze deklaracje podatkowe. Czy te wszystkie informacje mogą się na coś przydać? Jak najbardziej tak. Zaczynamy nieśmiało zdawać sobie z tego sprawę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek