Platforma Obywatelska złożyła w poniedziałek do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie konstytucyjności nowych przepisów o TK autorstwa PiS. Wkrótce zrobić ma to też Nowoczesna. PiS odpowiada: to PO i PSL dokonały zamachu na Trybunał. Ustawę zaskarżyła także rzecznik praw obywatelskich.
"Do Trybunału Konstytucyjnego wpłynął już wniosek PO dotyczący zbadania konstytucyjności nowelizacji ustawy o TK przygotowanej przez PiS" - informował wczesnym popołudniem b. minister sprawiedliwości i poseł PO Borys Budka.
Chodzi o nowelizację, dzięki której możliwy będzie wybór pięciu nowych sędziów TK w miejsce tych wybranych przez Sejm minionej kadencji; nowe przepisy wygaszają kadencje prezesa Andrzeja Rzeplińskiego oraz wiceprezesa Stanisława Biernata. "Naszym zdaniem Trybunał Konstytucyjny został narażony na wyjątkowo złą grę polityczną ze strony posłów PiS" - mówił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Budka.
Poinformował też, że we wniosku posłowie PO zwrócili się do Trybunału o zbadanie, czy możliwe było znowelizowanie przez PiS przepisów przejściowych ustawy o TK, które "zdaniem PiS umożliwiają ponowny wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego".
"W naszej ocenie jest to niedopuszczalne. Parlament wykroczył wspólnie z prezydentem poza konstytucyjne umocowanie, bo de facto tymi przepisami próbuje się odwołać wybranych zgodnie z prawem sędziów TK" - mówił b. szef resortu sprawiedliwości.
"Po drugie wskazujemy na to, że skrócenie kadencji prezesowi i wiceprezesowi Trybunału jest niezgodne z zasadą praw nabytych i zasadą prawidłowej legislacji" - dodał.
Budka zaznaczył przy tym, że Platforma nie kwestionuje zapisów o kadencyjności w przypadku tych stanowisk, ale - jak podkreślił Budka - "te regulacje mogą być na przyszłość". "Tymczasem w geście - my odczytujemy to wręcz zemsty - prezes i wiceprezes zostają ustawą de facto odwołani ze swoich funkcji" - zwrócił uwagę.
Wniosek o zbadanie przez Trybunał zgodności z konstytucją nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS, a także wcześniejszej, uchwalonej przez poprzedni Sejm, ma wkrótce złożyć również Nowoczesna - informował podczas porannej konferencji prasowej jej lider Ryszard Petru.
W przekonaniu posłów Nowoczesnej poprzednia nowelizacja ustawy o TK przyjęta pod koniec ubiegłej kadencji Sejmu była pierwszym rozbiorem Trybunału i była niekonstytucyjna. "Drugi rozbiór, który dokonał PiS kilka dni temu, również był niekonstytucyjny" - stwierdził. "Jedynym miejscem, które może rozstrzygnąć o tym, czy ustawy o TK są zgodne z konstytucją, jest Trybunał Konstytucyjny" - mówił.
Lider Nowoczesnej zapowiedział też, że jego klub zwróci się do "kilku instytucji w Polsce", aby złożyły wniosek tego ugrupowania do TK. "Zwracamy się do Prokuratora Generalnego, do Rzecznika Praw Obywatelskich, do Sędziego Najwyższego, do Sądu Najwyższego; zwracamy się też do prezydenta i marszałków Sejmu i Senatu o to, aby te ustawy zgodnie z naszym wnioskiem zaskarżyli" - mówił. Rzeczniczka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz w rozmowie z PAP poinformowała, że listy do wskazanych instytucji zostaną wysłane prawdopodobnie we wtorek.
Zarzuty opozycji odpierał Stanisław Piotrowicz z PiS, który stwierdził, że to PSL i PO dokonały zamachu na TK. "Chcę, by to było jasne: zamachu na Trybunał Konstytucyjny dokonała Platforma Obywatelska i PSL. Stało się to wtedy, gdy przyjęto ustawę z dnia 25 czerwca 2015 roku - która zmieniała wcześniejszą ustawę z 1997 r., której póki co, zgodności z konstytucją nikt nie kwestionował" - podkreślał.
Według posła PiS, obecnie na 15 sędziów TK, 14 jest "z nominacji PO lub ugrupowań blisko z nią współpracujących". "Istniało niebezpieczeństwo, zdaniem PO, że nowy parlament może wybrać do Trybunału pięciu sędziów w miejsce tych, którzy kończą swoją kadencję w listopadzie i grudniu. (...) Stąd zabiegi w ustawie czerwcowej po to, ażeby możliwe było obsadzenie ich znowu z nadania Platformy Obywatelskiej, tak by cały TK był z jednego nadania" - dowodził Piotrowicz.
RPO zakwestionował całą ustawę. Jednocześnie Rzecznik przystąpił do postępowania przed TK wszczętego wnioskiem grupy posłów dotyczącego ustawy o TK z dnia 25 czerwca br. – w zakresie dotyczącym przepisów pozwalających na powołanie 2 sędziów TK, na miejsce tych, których kadencja upływa w grudniu br.
8 października poprzedni Sejm - przy sprzeciwie PiS - wybrał pięciu nowych sędziów TK w miejsce tych, których kadencja wygasa w tym roku. Trzej sędziowie - wybrani w miejsce tych, których kadencja wygasła 6 listopada (w trakcie kadencji poprzedniego Sejmu) - nie zostali dotychczas zaprzysiężeni przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Uchwalona w minionym tygodniu głosami PiS i Kukiz'15 (posłowie PO, Nowoczesnej i PSL opuścili salę) nowelizacja przewiduje ponowny wybór pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego i wprowadza zasadę, że kadencja sędziego TK rozpoczyna się w dniu złożenia ślubowania wobec prezydenta RP - co następuje w 30 dni od dnia wyboru. Przyjęto także, że w 3 miesiące od wejścia zmian w życie, wygaszone będą kadencje Andrzeja Rzeplińskiego i Stanisława Biernata - nie jako sędziów, ale jako prezesa i wiceprezesa TK. Prezesa TK prezydent będzie powoływać na trzy lata, spośród co najmniej trzech kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne TK. Kadencja prezesa trwa 3 lata z możliwością ponownego powołania. Ta zmiana wejdzie w życie 5 grudnia.
Ustawę o TK w obecnym brzmieniu jeszcze pod koniec poprzedniej kadencji zaskarżyli do Trybunału posłowie PiS. Gdy TK ogłosił, że rozpozna tę skargę 25 listopada (a w pewnej części także w grudniu) skargę wycofano. Krótko potem własną skargę - tożsamą z wycofaną skargą PiS - do TK skierowała grupa obecnych posłów PO i PSL. Posłowie PO zapewniali, że ich wniosek jest następstwem działań prezydenta Dudy, który nie zaprzysiągł sędziów Trybunału wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji, bo ma wątpliwości konstytucyjne, ale równocześnie nie kieruje sprawy do TK. Trybunał ma się zająć tym wnioskiem 3 grudnia.